środa, 8 maja 2024. Imieniny Kornela, Lizy, Stanisława

Dyskusja o straży miejskiej i frekwencji na zebraniu

2014-10-19 11:36:22 (ost. akt: 2014-10-19 11:38:47)

Autor zdjęcia: Robert Bartosewicz

Podziel się:

O niskiej frekwencji na zebraniach osiedlowych i o tym, czy straż miejska w Mławie jest potrzebna rozmawiali mieszkańcy osiedla Przemysłowego (nr 7) z burmistrzem Sławomirem Kowalewskim.

Zebranie osiedla nr 7 odbyło się we wtorek 7 października. Niektórzy mieszkańcy już na samym początku zebrania mieli zastrzeżenia do niewielkiej liczby obecnych. W sali Szkoły Podstawowej nr 4 na Wólce było około 20 osób. W związku z uwagami na temat frekwencji burmistrz Sławomir Kowalewski zaproponował, żeby przełożyć spotkanie na inny termin. Propozycja ta została poddana pod głosowanie, jednak nie zyskała akceptacji większości obecnych. Głos w tej sprawie zabrał też przewodniczący rady miasta Krzysztof Wasiłowski. Podzielił się on swoimi doświadczeniami. - Przez 20 lat pełniłem funkcję przewodniczącego osiedla. I zapewniam państwa, że nawet gdyby tutejszy przewodniczący osiedla dotarł do każdej rodziny osobiście, w ten sposób zapraszając na zebranie, to frekwencja byłaby niewiele większa – przekonywał Wasiłowski. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że na spotkania osiedlowe w innych częściach miasta przychodzi mniej osób. W przeciągu ostatnich lat frekwencja na zebraniach osiedla nr 7 wynosiła zazwyczaj ponad 20 osób lub więcej i była jedną z największych w Mławie.

Czy straż miejska
jest potrzebna?

W dalszej części zebrania mieszkańcy pytali m.in. o straż miejską. - Wiele miast w Polsce likwiduje straże miejskie, bo to generuje duże koszty. Ja chcę wiedzieć, jakie są koszty utrzymania straży miejskiej? Czemu wydajemy w ten sposób pieniądze, które można przeznaczyć na przykład na drogi? - dociekał Adam Szypulski. Zasugerował również, że zadania straży mogłaby z powodzeniem pełnić policja. Ze strony mieszkańców padły też zastrzeżenia, że strażnicy miejscy zajmują się tym, czym nie powinni, skupiając się za bardzo na karaniu popełniających niewielkie wykroczenia kierowców. Burmistrz Sławomir Kowalewski nie udzielił odpowiedzi na pytanie dotyczące kosztów utrzymania straży w Mławie. Odniósł się natomiast w inny sposób do tego problemu. - Rzeczywiście są miasta, które rezygnują ze straży miejskiej. Ale to nie jest tak, że policja przejmuje ich obowiązki, bo po prostu nie może tego zrobić. Policjant nie sprawdzi na przykład czy ktoś wywozi nieczystości. Chcę podkreślić, że my nie mamy takiego planu, i to jest moja decyzja, żeby zarobić na przykład milion złotych z mandatów za przekraczanie prędkości – mówił Kowalewski. Przekonywał, że pomiary prędkości prowadzone przez straż są działaniem o charakterze prewencyjnym, a nie dochodowym.

Robert Bartosewicz
r.bartosewicz@kuriermlawski.pl


Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB