Sobota, 27 kwietnia 2024. Imieniny Sergiusza, Teofila, Zyty

Czują się podglądani. Firma: to zgodne z prawem

2014-06-22 12:44:57 (ost. akt: 2014-06-22 12:42:25)

Autor zdjęcia: Robert Bartosewicz

Podziel się:

O fotografowaniu pracowników przed i po pracy, rosnącej liczbie kamer, zakazie rozmów i rzekomym zastraszaniu przez przełożonych napisali do naszej redakcji zatrudnieni w fabryce LG Electronics Mława. Przedstawiciel LG Daniel Kortlan przyznaje, że zwiększono liczbę kamer. - Ale tylko w tych miejscach, gdzie od pracowników wymaga się rzetelnej pracy.

Autorzy listu chcieli zostać anonimowi (dane do wiadomości redakcji). W korespondencji zwracają uwagę na rosnącą ilość kamer, zarówno przy liniach produkcyjnych, jak i w pomieszczeniach zajmowanych przez pracowników, np. w dziale produkcji czy w dziale jakości. Ich zdaniem służą one inwigilacji pracowników. Według dyrektora ds. korporacyjnych Daniela Kortlana, wszelkie zarzuty czy skargi ze strony zatrudnionych powinny zostać przedstawione w firmie i poparte dowodami. - Żadne tego typu skargi do nas nie dotarły – mówi Kortlan. Przyznaje jednak, że wzmocnienie systemu ochrony faktycznie nastąpiło na terenie produkcji, właśnie m.in. poprzez zwiększenie liczby kamer. Jednak zdaniem naszego rozmówcy, służy to pracownikom. - Mogą oni czuć się bezpieczniej, nie są na przykład narażeni na kradzieże z szafek pracowniczych, które były kiedyś plagą. Monitoring jest zasadny w pewnych miejscach, tam gdzie pracownicy nie oczekują prywatności, a firma oczekuje od nich rzetelnej pracy. Tak jest na przykład przy liniach produkcyjnych. A zatem pracownicy wykonując pracę rzetelnie, nie muszą obawiać się jakichkolwiek konsekwencji – objaśnia dyrektor. Dodaje, że na terenie firmy są całe enklawy, gdzie kamery nie są instalowane. Zauważa również, iż monitoring jest prawnie dozwolony, co niejednokrotnie potwierdzały najwyższe instancje sądowe w naszym kraju.

„Fotografują nas
przed i po pracy”

Autorzy listu mają jeszcze inne zastrzeżenia do funkcjonowania zakładu. „Kolejnym skandalicznym wymysłem kierownictwa jest fotografowanie pracowników przed rozpoczęciem pracy (pracownik musi być dużo wcześniej przed rozpoczęciem pracy na stanowisku), a także robienie zdjęć pracownikom przed zakończeniem pracy. Takiego typu zachowania stosowane przez nadzór to nic innego jak mobbing” – piszą w korespondencji. Zdaniem dyrektora nie jest to mobbing, ponieważ zgodnie z art. 92 kodeksu pracy mobbing polega m.in. na „uporczywym i długotrwałym” nękaniu pracownika, a ta sytuacja w żadnym razie nie wyczerpuje znamion zarzucanego pracodawcy zachowania. Daniel Kortlan objaśnia, że fotografowanie pracowników zdarza się okazjonalnie. - Wyłącznie wtedy, gdy pracownicy zamiast wykonywać swoją pracę wylegują się na przykład w miejscu, które nie jest do tego przeznaczone. W takich sytuacjach przedstawiciele nadzoru lub kierownictwa muszą mieć materiał dowodowy dotyczący naruszenia obowiązków pracowniczych, do przeprowadzenia rozmowy z pracownikiem oraz podjęcia ewentualnej decyzji dyscyplinującej pracownika – przekonuje nasz rozmówca. Argumentuje, że ewentualne zdjęcia czy nagrania są wykorzystywane jednorazowo i potem kasowane. Dostęp do takich materiałów mają wyłącznie uprawnieni pracownicy działu HR oraz członkowie zarządu firmy. Zatrudnieni w mławskiej fabryce zwracają uwagę na jeszcze jedną rzecz. Jak piszą, nie mogą rozmawiać ze sobą podczas pracy na linii produkcyjnej, a kiedy przez fabrykę przechodzi jakaś delegacja, goście zaproszeni przez firmę, to mają zakaz patrzenia w jej stronę. Tę sprawę Kortlan tłumaczy w ten sposób. - Artykuł 100 kodeksu pracy stanowi między innymi, iż „pracownik jest obowiązany wykonywać swoją pracę sumiennie i starannie oraz stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy, jeżeli nie są one sprzeczne z przepisami prawa lub umową o pracę”. A zatem chodzi raczej o zalecenia przełożonych zgodne z prawem a nie o „zakazy”. I nikt nie został ukarany czy zwolniony za jedno spojrzenie w niewłaściwym kierunku – podsumowuje. Zaznacza również, że dyscyplina w mławskim LG jest generalnie dobra i poprawia się z roku na rok. A wszelkie problemy poleca pracownikom zgłaszać w dziale personalnym.

Robert Bartosewicz
r.bartosewicz@kuriermlawski.pl

Komentarze (17) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. mixdix #1933460 | 87.246.*.* 17 lut 2016 01:26

    dobrze ze sie zwolnilem, bo ta inwigilacja zaczela byc chorobliwie nie do zniesienia!!!!! szkoda gadać, to robota dla ludzi o mocniejszych nerwach, nie dla mnie, sporo osob na gowork nawet tak twierdzi, nei jestem sam, cale szczescie...

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. rom #1427678 | 178.235.*.* 29 cze 2014 09:54

    cieszcie się że jest te Lg inaczej w mławie była by katastrofa a czemu nikt nie pisze jak polscy prywaciarze okradajo i wyzyskują i nawet w małych zakładach jest pełno kamer i nic się nie należy .LG ratuje cało mławe i okolice

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  3. Jacus #1427027 | 147.108.*.* 28 cze 2014 05:43

    Dobrze dobrze, zarabiacie malo w lg bo slaba jakosc pracy, jakbyscie lepiej pracowali to byscie wiecej zarabiali, macie pracowac szybko dobrze a podniesiemy wam pensje inaczej nie ma mowy

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  4. Monika #1426474 | 164.127.*.* 27 cze 2014 10:17

    Jacus, ty mozesz się cieszyć ale nie pracownicy LG. Najniższa krajowa, stały moniotring, przeczytaj treść artykułu. Ludzie tam pracujący nie mają wyjścia. Nałożyć na LG podatek niech coś z tego ma POLSKA, nie tylko pensje najniższą płacą. Ci co się dorabiają to wiadomo...klika.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  5. Marek #1426165 | 37.30.*.* 26 cze 2014 20:39

    Co? pracownicy są karani odbieraniem premii miesięcznych? To Wy macie premie? Ja nie mam, a pracuje w innej prywatnej firmie w Mławie. Użytkownik o pseudo szara koszulka napisał"Paradoksem jest, że awansów nie dostają osoby które mają wyższe wykształcenie i pracują już dłuższy czas w tej firmie". Jeśli nawet tak jest w LG to nic w tym dziwnego, bo tak jest w wielu firmach, że awans dostają koledzy prezesa, albo wazeliniarze i podpieprzający innych ludzie z chorą ambicją. Choć tak naprawdę w ostatecznym rozrachunku to firma na tym traci, bo zamiast zdolnych ludzi i profesjonalistów, ma na stanowiskach miernoty, które mają dobre wyniki jedynie w podlizywaniu i podpieprzaniu. Tak jest w wielu firmach w Polsce. Ale cóż, taka miernota, nie zagrozi dyrektorowi, czy komuś tam kto ma inne stanowisko kierownicze, a ktoś prawdziwie zdolny mógłby stanowić dla niego zagrożenie. Dlatego też dyrektorzy, kierownicy, prezesi w wielu polskich firmach po prostu promują te miernoty.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (17)