Spółdzielnia chce upaść...ale nadal nie ma za co

Kolejne walne zebranie członków „Zacisza” odbyło się we wtorek 12 stycznia. Wzięło w nim udział około 60 osób. Jak poinformował członek zarządu Zbigniew Ruszkowski, zadłużenie spółdzielni wynosi obecnie 721 tys. 703 zł. Przypomniał również, że do sądu został złożony wniosek upadłościowy. Jednak sąd nie rozpatrzył go go tej pory. Wezwał natomiast wnioskodawców o usunięcie braków formalnych, czyli uzupełnienia dokumentacji o bilans dla celów postępowania upadłościowego i inwentaryzację majątku. Jednak oba te dokumenty są kosztowne, a „Zacisze” nie dysponuje środkami, które pozwoliłby ostatecznie przeprowadzić procedurę upadłości. - Zarząd, poza sprzedażą nieruchomości, nie widzi możliwości sfinansowania dalszego procesu upadłościowego – powiedział Ruszkowski. Przypomnimy, że odkąd członkowie w głosowaniu zadecydowali o upadłości, na walnych zebraniach w porządku obrad pojawia się uchwała dotycząca udzielenia zgody zarządowi spółdzielni na zbycie nieruchomości bądź wskazanie innego sposobu uzyskania środków, które zostałyby przeznaczone na realizację uchwały o upadłości. Jednak już po raz drugi mieszkańcy zadecydowali o usunięciu tego punktu z porządku obrad, bo jak argumentowali – nie znają szczegółów dotyczących sprzedaży nieruchomości, nie wiedzą, co konkretnie spółdzielnia chce sprzedać. Zarząd z kolei tłumaczył, że ze szczegółowymi informacjami na ten temat każdy zainteresowany mógł się zapoznać przed zebraniem w siedzibie spółdzielni. Do sprawy wrócimy. Robert Bartosewicz

Czytaj e-wydanie

Podziel się informacją: 



Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: kliknij 
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Iwona Łazowa