Roboty mają się zakończyć w latem 2015 r. Mieszkańcy Konopek (gmina Stupsk) wielokrotnie zabiegali u władz o poprawki wiaduktu. Bez skutku. Zwrócili się o wsparcie do redakcji „Kuriera”. Sprawa była też poruszana 15 kwietnia, podczas mławskiej debaty o bezpieczeństwie.
Chodnik „urywa się”
na środku wiaduktu
Po zamknięciu przejazdu kolejowego zmotoryzowani i piesi będą mogli przedostać się na drugą stronę torów jedynie wiaduktem. Wielu z przerażeniem myśli o terminie oddania obiektu. Zdaniem mieszkańców nie jest on przystosowany dla pieszych. Także zmotoryzowani nie będą mieli lekko. - Jezdnia jest dość wąska. Pieszy w zderzeniu z samochodem nie ma szans. Jak nadjadą auta z dwóch stron, to pieszy będzie uciekał na barierkę. Na wiadukcie nie ma nawet pobocza. Co prawda po jednej stronie jezdni jest chodnik, ale kończy się na środku wiaduktu. Jak w takich warunkach mają się poruszać osoby starsze. Nie każdy ma samochód. Seniorom na rowerach może być trudno podjechać pod górkę. Będą zsiadać, aby podejść pieszo i wtedy może dojść do nieszczęścia – uważa sołtys Wojciech Pietruś. Mieszkańcy obawiają się też o dzieci chodzące do szkoły w Morawach, położonych po drugiej stronie torów. Niełatwo będą też miały matki z małymi dziećmi w wózkach.
Prosili kolej
o poprawki
Samorządowcy i „zwykli” mieszkańcy słali pisma do kolei, prosili o rozwiązania poprawiające bezpieczeństwo pieszych na wiadukcie. - Obawiamy się o życie i zdrowie pieszych. Może dochodzić do wypadków, bo trudno im będzie bezpieczne przejść przez tak zbudowany wiadukt – alarmuje Alicja Rychcik, mieszkanka Konopek i radna powiatowa. Wraz z innymi od miesięcy walczy o poprawę bezpieczeństwa. Obiekt będzie służył przez lata, a kolej nie wzięła sobie do serca argumentów mieszkańców. Z racji tego, że wiadukt zbudowano w ciągu drogi wojewódzkiej Mława – Ciechanów, radna poprosiła o wsparcie wojewodę mazowieckiego Jacka Kozłowskiego, podczas mławskiej debaty o bezpieczeństwie z jego udziałem. Wojewoda obiecał zlecić zbadanie sprawy. Jeśli fachowcy potwierdzą obawy mieszkańców będzie interweniował. Zapytaliśmy też o sprawę w PKP PLK. Nadal czekamy na odpowiedź. Wiadomo natomiast, że wkrótce wiadukt w Konopkach będzie jedyną „legalną” drogą przez tory. Tylko czy bezpieczną? Iwona Łazowa
Podziel się informacją:
Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.
Swoją stronę założysz TUTAJ ".
Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna
Czytaj e-wydanie 
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Władza wie lepiej więc proszę nie mędrkować. #1809330 | 164.127.*.* 5 wrz 2015 21:57
Tytuł jest przewrotny! Drodzy mieszkańcy, nie dajcie się i nie proście tej władzy na kolanach! Ta skorumpowana i arogancka władza. Nie wiem czy obiekt jest w pełni zgodny z normami budowlanymi ale na pierwszy rzut oka widać, że albo nie jest w ogóle przeznaczony do ruchu pieszych lub jeżeli ma być z ruchem pieszych to nie spełnia norm bezpieczeństwa. Możecie zrobić tak jak zrobili to obywatele Francji - blokowali tory by pociąg TGV (pociąg wielkich prędkości - 200-320km/h) miał swój przystanek przy miasteczku, które ma ok 1750 mieszkańców. A jak rolnicy przepędzają krowy z jednej strony torów na drugą?
Ocena komentarza: warty uwagi (3) !
odpowiedz na ten komentarz