Dzisiaj druga część tekstu Janusza Grochowskiego, skarbnika Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej, pod tytułem "Sport w Mławie w latach 1927 - 1939". Temat będziemy kontynuowali w kolejnych wydaniach Nowego Kuriera Mławskiego.
Istotną rolę w promocji różnych dyscyplin sportu i tworzeniu warunków dla szerokiego udziału ludzi młodych w rywalizacji sportowej odgrywały kluby i stowarzyszenia sportowe.
Z dużym powodzeniem, tak na szosie jak i torze, ścigali się członkowie Mławskiego Towarzystwa Kolarzy. Jeden z liderów tej grupy, Zenon Kamiński, który wywalczył mistrzowski tytuł w roku 1926, ponownie stanął na najwyższym stopniu podium w rywalizacji o miano najlepszego kolarza powiatu rok później.
Sukcesy mławskich kolarzy
Bardzo dobrze mławscy kolarze zaprezentowali się na zawodach zorganizowanych w sierpniu 1927 roku w Grudziądzu, gdzie ich rywalami byli reprezentanci Inowrocławia i gospodarze.
Bardzo dobrze mławscy kolarze zaprezentowali się na zawodach zorganizowanych w sierpniu 1927 roku w Grudziądzu, gdzie ich rywalami byli reprezentanci Inowrocławia i gospodarze.
Do walki na 10 okrążeń toru przystąpiła dość liczna grupa cyklistów z Mławy: Kamiński, Rudnicki, Truszkowski, Nowiński, Panin i Suchocki. W trzech przedbiegach awans do wyścigu finałowego wywalczyli: Piekut (Inowrocław), Kamiński (Mława), Rudnicki (Mława), Gawroński (Grudziądz), Waśkowski (Grudziądz), Grochowski (Inowrocław).
Decydująca rozgrywka przyniosła sukces Kamińskiemu, drugi był Piekut, trzeci Rudnicki. Na dystansie 5 okrążeń toru czołowe miejsca zajęli: Waśkowski (Grudziądz) i Suchocki (Mława).
Bieg australijski na czołowych miejscach ukończyli cykliści z Mławy: Nowiński i Truszkowski. W zawodach miał miejsce dość nietypowy pojedynek, w którym przez 5 minut zacięty bój na torze toczyli Piekut i Kamiński.
Wygrał kolarz z Mławy, będąc lepszym od swojego rywala o trzy długości roweru. Mławscy kolarze stanęli na starcie wyścigu Ciechanów – Płock, w którym miejsce na podium wywalczyli: Skowroński (Ciechanów), Gronczewski „WTC”, Pochocki (Mława).
Niezbędne w tym miejscu sprostowanie dotyczy nazwiska kolarza z Mławy, chodziło bowiem o Wacława Sochockiego.
Podkreślenia wymaga i ten fakt, że w drugiej połowie lat 20. dużą aktywność wykazywali działacze Filii Mławskiego Towarzystwa Kolarzy z Lubowidza. W wyścigu zorganizowanym 20 sierpnia 1927 roku wystartowali kolarze z Działdowa, Lidzbarka i Grudziądza.
Wspomniany wyżej Wacław Sochocki wywalczył tytuł mistrza powiatu na rok 1928/1929. Był też najwyżej sklasyfikowanym cyklistą z Mławy na mecie pierwszego międzyklubowego biegu o puchar przechodni Sejmiku Powiatowego Mławskiego, który odbył się 15 sierpnia 1928 roku.
Kończył ten wyścig na 6 pozycji, a miejsca na podium wywalczyli: Eugeniusz Michalak (Legia Warszawa), Sobolewski (KTS Kalisz) oraz Skowroński /CKC/.
Jedna z największych imprez sportowych
W relacji z tych zawodów „Przegląd Sportowy” napisał m.in.: "Pierwszych kilku jeźdźców wpadło na taśmę prawie jednocześnie przy entuzjastycznym przyjęciu przez zgromadzoną około ośmiu tysięcy publiczność. Czysty dochód z tej imprezy przeznaczono na budowę pomnika Nieznanego Żołnierza”.
Przytoczona w tej relacji liczba kibiców oglądających zmagania kolarzy musi budzić podziw, świadczący o tym, że była to dyscyplina ciesząca się dużym zainteresowaniem mieszkańców.
Przytoczona w tej relacji liczba kibiców oglądających zmagania kolarzy musi budzić podziw, świadczący o tym, że była to dyscyplina ciesząca się dużym zainteresowaniem mieszkańców.
Uwzględniając podaną liczbę kibiców należy przyjąć ponadto, że była to jedna z największych imprez sportowych w dotychczasowej historii Mławy. Wiele emocji, zwolennikom tej dyscypliny dostarczyli kolarze w kolejnym roku.
W relacji z mistrzostw powiatu „Głos Mławski” informował: "Zbliża się decydująca chwila finiszu, widać podniecenie. Już tylko 750 metrów dzieli ich od mety, już pozostała tylko jedna minuta czasu, która zadecyduje o wyniku.
Ukazują się na górce, Sochocki pierwszy. Już prawie wszyscy widzowie mają na ustach „Sochocki brawo”, gdy nagle Nowiński wydobywa z siebie ostatnie siły… o pół koła wygrywa gigantyczny bieg, zdobywając pierwsze miejsce z pośród 1000 kolarzy powiatu mławskiego”.
Ten fragment relacji dość jednoznacznie zwraca uwagę na dwa problemy. Pokazuje jak wiele wysiłku wymagało zdobycie tego zaszczytnego tytułu, a ponadto mówi o wprost trudnej do wyobrażenia sytuacji, kiedy to grupę czynnie uprawiających kolarstwo w powiecie szacowano na tysiąc osób.
Mistrz powiatu bardzo dobrze zaprezentował się podczas zawodów, które przeprowadzono 25 sierpnia 1929 roku w Bydgoszczy. W wyścigu na 100 kilometrów R. Nowiński przegrał tylko z Feliksem Więckiem, triumfatorem I Wyścigu Dookoła Polski.
W tych zawodach wystąpili kolarze z Inowrocławia, Mogilna, Grudziądza, Mławy i Bydgoszczy. Kolejny z mławskich mistrzów, Zenon Kamiński, sprawdzał swoje sportowe możliwości podczas zawodów o mistrzostwo Polski na szosie, które rozegrano 1 września 1929 roku na trasie wokół Poznania.
W tych zawodach wystąpili kolarze z Inowrocławia, Mogilna, Grudziądza, Mławy i Bydgoszczy. Kolejny z mławskich mistrzów, Zenon Kamiński, sprawdzał swoje sportowe możliwości podczas zawodów o mistrzostwo Polski na szosie, które rozegrano 1 września 1929 roku na trasie wokół Poznania.
Na starcie stanęło 46 zawodników, 31 ukończyło mistrzowskie zmagania. Zenon Kamiński w tym zacnym gronie został sklasyfikowany na 26 miejscu, a najszybciej mistrzowski dystans pokonał Józef Stefański z AKS Warszawa.
Natomiast mławscy kibice w dniu 15 września 1929 roku mogli oklaskiwać uczestników II Międzyklubowego Wyścigu o Puchar Przechodni Sejmiku Powiatowego.
Ponownie zwyciężył Eugeniusz Michalak, wyprzedzając na finiszu Zenona Kamińskiego. Jako trzeci linię mety mijał Wacław Sochocki.
Koniec działalności Mławskiego Towarzystwa Kolarzy
Na inaugurację kolejnego sezonu zaplanowano przeprowadzenie czterech biegów. 22 czerwca 1930 roku na poszczególnych dystansach wygrywali: 20 km – R. Nowiński, 10 km – M. Tański, 6 km dla turystów – C. Dramiński, wśród niestowarzyszonych – E. Leziński.
Cykliści z Mławy wystąpili w zawodach o mistrzostwo Płocka, gdzie rywalizowali ze swoimi kolegami z Łodzi, Ciechanowa i gospodarzami. Linię mety kolejno mijali: Muzolf /Łódź/, Kamiński (Mława), Popielarski (Ciechanów), Zawadzki (Płock), Sarzała (Płock).
W lokalnej prasie pojawiła się także zapowiedź o zorganizowaniu kolejnej edycji wyścigu międzyklubowego o puchar Sejmiku Powiatowego. Życie napisało jednak nowy scenariusz, zgodnie z którym Mławskie Towarzystwo Kolarzy zakończyło swoją działalność.
Trudno dość jednoznacznie określić powody takiego rozwoju wydarzeń. Trzeba w tym miejscu nadmienić, że w roku 1930 Mława znalazła się na liście miast etapowych III Wyścigu Dookoła Polski.
Stało się jednak tak, że z powodu braku odpowiedniego zainteresowania m.in. ze strony działaczy mławskiego Towarzystwa, wyścig nie doszedł do skutku.
Mogło to być jednym z powodów zaprzestania działalności przez tak bardzo zasłużoną dla mławskiego sportu organizację. Miała ona na przestrzeni lat znaczący wpływ na postawy i zachowania wielu młodych ludzi pragnących czerpać radość i satysfakcję z występów na kolarskich trasach.
Jeden z czołowych zawodników Ciechanowskiego Koła Cyklistów w latach 30., Stanisław Strzelec, przy okazji otwarcia wystawy prezentującej dokonania tej organizacji, powiedział redaktorowi „Tygodnika Ciechanowskiego”: "Mieszkałem w Strzałkowie, 14 kilometrów od Mławy, do której często jeździłem rowerem. Gdy dowiedziałem się o wyścigu, postanowiłem sprawdzić swoich sił. W tym czasie najlepszymi cyklistami w Mławie byli: Kamiński, który prowadził fabrykę rowerów i Fonarew, który zajmował się skupem siana dla wojska. Ale tak się złożyło , że w tym wyścigu, w którym ja debiutowałem jako kolarz, oni nie startowali. Trasa liczyła sto kilometrów.
Ścigaliśmy się z Mławy do Szreńska i z powrotem. Wśród 15 zawodników ja pierwszy minąłem linię mety. Ludzie mnie otoczyli, dziwili się, że oto przyjechał jakiś chłopak ze wsi i wygrał z kolarzami z Mławy. Po tym zwycięstwie zainteresowała się mną organizacja „Strzelec”, do której przystałem.
Jeździliśmy na rowerach do Lidzbarka, Warszawy, a w 1933 roku pojechaliśmy do Gdyni na Święto Morza. To była wyprawa. Trzeba było przejechać 300 km. Wyruszyliśmy o świcie, na miejsce dotarliśmy późnym wieczorem”.
Wyścig do morza
Należy nadmienić, że nie udało się odnaleźć bardziej konkretnych wiadomości o zawodach organizowanych przez sekcję kolarską mławskiego „Strzelca”.
Wśród nielicznych znajduje się ta, która mówi, że 17 czerwca 1935 roku mławski magistrat rozpatrywał wniosek Strzeleckiego Związku Kolarskiego o przyznanie dotacji na organizację biegu kolarskiego z okazji „Święta Morza”.
W latach 30. mławscy cykliści swoją pasję mogli urzeczywistniać także w ramach sekcji działającej w Stowarzyszeniu Młodzieży Polskiej.
W roku 1932 przy dużym zainteresowaniu publiczności zorganizowano biegi na trzech dystansach: 50, 30 i 20 kilometrów. Na najdłuższym, dla członków SMP, zwyciężył S. Jankowski przed T. Anuszkiem.
W biegu dla niestowarzyszonych jako pierwsi linię mety mijali: Olszewski, Olkowski i Grinberg. Dystans 20 kilometrów najszybciej pokonali: Panin przed Nowackim i Jaskulskim.
Sympatycy kolarstwa w mieście mogli też podziwiać czołowych polskich kolarzy uczestniczących w „wyścigu do morza”. W roku 1932 miejscowym kibicom przypomniał się Eugeniusz Michalak wygrywając etapową rywalizację. Trzy lata później zwycięzcą etapu do Mławy był Kapiak.
c.d.n.
Janusz Grochowski, skarbnik Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej
c.d.n.
Janusz Grochowski, skarbnik Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez