Niedziela, 5 maja 2024. Imieniny Irydy, Tamary, Waldemara

Płakał jak bóbr

2006-04-20 00:00:00

Konkubina, alkohol i nóż - jeśli te trzy składniki spotkają się w kuchni, tragedia murowana. DÂźgnięta nożem przez Jana L. kobieta szczęśliwie przeżyła cios, potem przebaczyła, a wczoraj przed Sądem Okręgowym w Olsztynie wypłakała swojemu konkubentowi wolność.

- I tak będziemy razem, nic nas nie rozłączy - powtarzał przed wyrokiem 50-letni Jan L. z Bartoszyc. Płakał jak bóbr. Jego konkubina Bożena B., sama też w spazmach, uczynnie podsuwała mu chusteczki higieniczne. Nie było im wesoło - za usiłowanie zabójstwa kobiety prokurator żądał dla Jana L. 10 lat więzienia.

18 października ubiegłego roku, podczas sprzeczki, mężczyzna pchnął swoją konkubinę nożem w brzuch. Ostrze przebiło woreczek żółciowy, o włos ominęło ważne naczynia krwionośne. Kobieta sama zadzwoniła po pogotowie i w towarzystwie córki Jana L. (ma na utrzymaniu w sumie czworo dzieci) czekała na przyjazd karetki, a w szpitalu trafiła prosto na stół operacyjny.

Do najgorszego, na szczęście, nie doszło. Dzięki temu - a przede wszystkim dzięki pojednaniu pokrzywdzonej z oskarżonym i ich szczerym łzom - olsztyński sąd mógł złagodzić kwalifikację czynu Jana L. Uznał go winnym, ale nie usiłowania zabójstwa, lecz tylko ciężkiego uszkodzenia ciała i skazał go nie na 10, a tylko na cztery lata więzienia. Poszedł też parze z Bartoszyc na rękę i zwolnił Jana L. z aresztu, w którym mężczyzna przebywał od chwili zdarzenia.


Stanisław Brzozowski
s.brzozowski@gazetaolsztynska.pl|||
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
Tagi: