Sobota, 20 kwietnia 2024. Imieniny Agnieszki, Amalii, Czecha

Legendy o Mławie (cz. 1.)

2022-07-07 19:20:00 (ost. akt: 2022-07-07 09:26:09)
Wyobrażenie Mławy na jednej z kamienic secesyjnych

Wyobrażenie Mławy na jednej z kamienic secesyjnych

Autor zdjęcia: Fot. Zdjęcia ze zbiorów autora

Podziel się:

Ma Mława swoją legendę. Dotyczy ona pochodzenia nazwy miasta. Opowiada o tym na łamach naszego tygodnika dr Leszek Arent, wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej. Dzisiaj pierwsza część tej opowieści.

Legenda to opowieść, która zawiera pewne elementy historyczne, ale przede wszystkim fantastyczne, nieprawdopodobne, wymyślone dla objaśnienia danego  wydarzenia, powstania realnego obiektu: zamku, pałacu lub zwykłego budynku, które są ciekawe. A co najistotniejsze, nie są źródłowo jednoznacznie wyjaśnione.  Nazwa pochodzi od łacińskiego słowa legare, co znaczy czytać, coś co powinno być przeczytane.

Początkowo legendy były powtarzane tylko ustnie, a potem zapisywane. Tym samym utrwalane na piśmie. Było to ważne, ponieważ zapis dawał  możliwość ich utrwalania bez zniekształceń, wynikających z kolejnych powtórzeń. Najbardziej chyba znaną legendą jest opowieść o księciu Popielu i myszach, które stały się przyczyną jego klęski.

Równie ciekawą jest legenda o smoku wawelskim i szewczyku Dratewce, o Wanadzie która nie chciała wyjść za Niemca.

Konstanty Jan Józef Bolesta Modliński

Swoją legendę ma również  Mława, a w zasadzie legenda która dotyczy pochodzenia nazwy miasta – Mława. Jednym z bardziej znanych znawców legend na Mazowszu Północnym był Konstanty Jan Józef Bolesta Modliński, żyjący w latach 1887 – 1966. Był cenionym dziennikarzem, zajmował się turystyką i krajoznawstwem Mazowsza. Był też inicjatorem i organizatorem wycieczek po Polsce.

Jak to zwykle bywało przy opisywaniu legend, należało  w opowieści przedstawić miejsce, w którym rozwijała się akcja. W przypadku Mławy, opowieść zaczynała się od stwierdzenia „Ponad całym Mazowszem, hen, hen przed laty stał bór wielki, tajemny i w zwierzynę bogaty.

Tu, tam świecił polaną, przebłyskiwał ku jawie, tu, tam topił się w błotsku, albo w gęstej muławie! […] … A ladami, borami chadzał gęsto zwierz dziki: wilki , żubry i tury, i niedźwiedzie i żbiki! […] A rzeczkami, strugami na tratewce lub łodzi człek, pan borów tych prawy – za łowami tu brodzi, albo barcie zakłada, gdzie wysoko na sośnie, by mieć miodek co pije się słodko…"

Okolica zasobna w liczne dobra

Przekładając tekst na język bardziej zrozumiały, możemy poznać miejsce, w którym w przeszłości miało powstać miasto. Była to okolica zasobna w liczne dobra, nieprzebytą puszczę chroniącą od interwencji obcych, pełną różnej zwierzyny i miodu z barci zakładanych na drzewach. A ponadto była ostoją bezpieczeństwa, gdzie ludzie żyli zasobnie i szczęśliwie.

Więc co się stało, że ten sielankowy obraz uległ zmianie?

Otóż, pojawił się niespodziewanie wróg, którego zapewne w dobrej wierze, sprowadził na ziemie pograniczne z Prusami książę mazowiecki. Cóż to był za obcy: „cóż to za naród to taki, zbrojny, silny, układny, lecz jak "niemy bełkoczy" i,  jak żmija tak zdradny!”.

Oczywiście są to Krzyżacy, czyli rycerze Zakonu Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, sprowadzeni w 1226 roku przez księcia mazowieckiego Konrada.

Mieli za zadanie nawracanie pogańskich Prusów, ale po zajęciu ich ziem stali się groźnym przeciwnikiem Polaków. Kim byli, legenda dobitnie wyjaśnia „Krzyż na płaszczu haftuje, krzyżem miecze ozdabia, lecz jak czart się sprawuje i Bóg wie co wrabiał”. 

Byli więc rycerze zakonni wiarołomcami, ponieważ, zamiast Prusów, Pomorzan chrzcić i nawracać do Boga: "Krzyżak niszczył Mazurów nie mniej wcale od wroga! Tu legenda zadaje pytanie, jak zachować się wobec takiego nieprzyjaciela. „Więc co robić… nie wieda!”

Mława to imię kobiety?

Legenda ma na to radę!
Otóż tu, na tej ziemi zasobnej we wszelkie dobra, znajduje się rozwiązanie palącego problemu, odpowiadającemu na pytanie, jak się zachować w zaistniałej sytuacji. Trzeba tylko się wsłuchać w rozwiązanie, które proponują miejscowi, a nie szukać rady u postronnych.

Otóż „Nad Seraczem, na Kopczyńskim czterej zduni, z Czech pono z garnków słynęli…, A jeden z nich żoną szczycił się, bo być miła i mądra, dobra, i prawą i urodziwą i żwawą, a zwali ją Mławą”.

I tu dochodzimy do sedna legendy, czyli nazwy którą przyjęło miasto. A było nią imię kobiety! Oczywiście musiała być mądra, dobra i na dodatek urodziwa, a więc posiadała same zalety. Inaczej być nie mogło.

Co trochę czytelnika może dziwić, to chyba tylko to, że we wczesnym i dojrzałym średniowieczu kobiety nie odgrywały większej roli w życiu społecznym. Ale mniejsza o to. Posiadając same zalety, mogła wtedy udzielać odpowiednich rad.

Dlaczego musiała przybyć do północnego krańca ówczesnych ziem polskich, podzielonych na liczne księstwa, aż z Czech? To dziwne, a jednocześnie zrozumiałe. Przecież nie mogła przyjechać od pogańskich Prusów, ani Litwinów i Jaćwingów, bo nie wypadało pogankę na patronkę miasta brać.

Być może są to dalekie echa przyjazdu z Czech księżniczki Dobrawy, żony Mieszka I. A może mogła być potomkinią jednej z dwórek Dobrawy. Byłoby to jakieś wyjaśnienie, dlaczego na krańcu Mazowsza Północnego Czeszka znalazła się w tym miejscu, jako żona jednego ze zdunów.

Mława to mądrość, szlachetność i piękno

Trzeba też zadać pytanie dlaczego była żoną jednego z czterech zdunów, a nie kowali, albo piwowarów. W tych czasach piece były rzadkością, tym bardziej w tak odległym miejscu jak puszczańska okolica Mławy. Być może na Kopczyńskim znajdowały się pokłady gliny, służącej do wyrobu cegieł i kafli, ale to już w późniejszym okresie używane.

Należy postawić zasadnicze pytanie, na które trzeba otrzymać odpowiedź. Dlaczego nazwę naszego miasta przyjęto według legendy od imienia czeskiej, mądrej kobiety?

Można mieć tylko jedno racjonalne wyjaśnienie! Mława miała symbolizować mądrość, szlachetność i piękno –  to cechy którymi obdarzono nowe miasto.
Legenda też wyjaśnia, jak należy tłumaczyć piękną nazwę naszego miasta.

W legendzie bowiem Mława oznacza po prostu sławę! I dalej narracja legendy tłumaczy: „Do niej każdy po radę, do niej każdy po leki - bieży, jedzie lub idzie i szmat drogi daleki! Mława – wszystkim poradzi, Mława – wszystkich pocieszy, powaśnionych pogodzi, zbolałych – uleczy. Więc do Mławy lud bieży z różnych krańców tej ziemi! Zasłynęła kobieta – mądrościami  swojemi!"

Trudno się więc dziwić, że miasto przyjęło taką nazwę. Przecież Mława jako kobieta była symbolem wszystkich dobrych wartości. W jakimś sensie, według legendy, wartości te mogły kojarzyć się z mieszkańcami miasta, kojarzyć ich z tymi przymiotami, które posiadała żona jednego ze zdunów.
c.d.n.
Dr Leszek Arent, wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej

Mława jako element fontanny w parku miejskim
Zdjęcia ze zbiorów autora

Mława jako element fontanny w parku miejskim

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB