Czwartek, 25 kwietnia 2024. Imieniny Jarosława, Marka, Wiki

Pieniądze? Są. Zainteresowanie? Jest. Inscenizacji nie będzie

2016-06-05 08:36:42 (ost. akt: 2016-06-03 14:50:27)

Autor zdjęcia: Robert Bartosewicz

Podziel się:

Według rzecznik ratusza Magdaleny Grzywacz, urząd miasta rezygnuje z inscenizacji widowiska, na którego organizacje ma pieniądze. Co więcej, urzędnicy rezygnują z żywego teatru na Starym Rynku, mimo że – znowu według rzecznik – widowisko nie straciło zainteresowania mieszkańców. Grzywacz mówi natomiast o „odświeżeniu formuły obchodów”.

Robert Bartosewicz
r.bartosewicz@kuriermlawski.pl

Od jakiegoś czasu wiadomo już, że po raz pierwszy od 8 lat ma nie być w naszym mieście inscenizacji nalotu bombowego na nasze miasto. Żywy teatr na ulicy stanowił zawsze pierwszą część dwudniowych obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej.

Zapytaliśmy w magistracie czy rezygnacja z tej części imprezy może wynikać z braku środków lub ze zmniejszającego się zainteresowania mieszkańców. Według rzecznik urzędu miasta Magdaleny Grzywacz, nie jest to żadna z tych przyczyn. Wychodzi więc na to, że ratusz rezygnuje z imprezy, na którą po pierwsze – ma pieniądze, a po drugie – interesuje ona mieszkańców. Zapytaliśmy więc czy są inne przyczyny tego, że w tym roku nie zobaczymy „Nalotu bombowego na Mławę”.

„Odświeżenie
formuły”

- Dążyliśmy do odświeżenia formuły obchodów uroczystości związanych z rocznicą wybuchu II wojny światowej. Burmistrz Mławy Sławomir Kowalewski zaproponował i uzyskał aprobatę inspektora wojsk lądowych gen. dyw. Leszka Surawskiego, aby w scenariuszu mławskich obchodów połączyć ogólnopolskie Święto Wojsk Lądowych z rekonstrukcją bitwy pod Mławą – informuje Magdalena Grzywacz. Jak mówi, uzgodnienia w tej sprawie trwają. Wstępnie ustalono, że główna uroczystość zostanie zorganizowana 27 sierpnia (w sobotę) na polu bitwy pod Mławą.
Ma jej towarzyszyć szereg imprez dodatkowych. Grzywacz zapewnia, że na polu bitwy w Uniszkach znajdzie się więcej „miejsca” dla rekonstruktorów odgrywających role ludności cywilnej. A to właśnie ci rekonstruktorzy byli co roku bohaterami inscenizacji na Starym Rynku. - Scenarzyści pracujący nad rekonstrukcją przewidują rozbudowanie epizodów z udziałem ludności cywilnej w widowisku. Inspiracją będą nowe wątki zaczerpnięte z różnych źródeł, m.in. z relacji żołnierzy i świadków – informuje rzecznik ratusza. Dodaje jednocześnie, że nie jest wykluczony powrót do dwudniowych obchodów rocznicowych w przyszłości.

Z kolei dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Mławie Katarzyna Kaszuba przypomina, że od jakiegoś czasu opinie mławian na temat inscenizacji na Starym Rynku były różne. - Dotychczasowy, dwudniowy sposób obchodzenia tej rocznicy budził w mieszkańcach różne emocje i był podstawą różnych, często skrajnych opinii. Mieszkańcy dzielili się tymi spostrzeżeniami – zwracali uwagę na koszty, na utrudnienia spowodowane zamykaniem ulic, na powtarzalność formuły, a tym samym fakt, że być może potrzeba zmian, bo ta formuła się już wyczerpała i zaczyna nużyć – mówi Katarzyna Kaszuba.
Dyrektor MDK- podkreśla ogromną skalę przedsięwzięcia jakim jest organizacja Święta Wojsk Lądowych w Uniszkach. - Decyzja o rezygnacji z uroczystości piątkowych i inscenizacji nalotu nie była łatwa. Była konsultowana i wynika ze szczególnego charakteru tegorocznej imprezy. Musimy mierzyć zamiary na siły i wyjść również naprzeciw potrzebom strony wojskowej. Nasze wyobrażenia czasem mijają się z rzeczywistością. Być może mieszkańcy uznają po tegorocznych doświadczeniach, że jednodniowa formuła jest lepsza, a może będą chcieli powrotu do dwudniowych obchodów. Trudno to przewidzieć – dodaje Katarzyna Kaszuba.

Ona również podkreśla, że na polu bitwy w Uniszkach obecność „cywilnych” rekonstruktorów będzie bardziej wyeksponowana i wzbogacona o liczne epizody i sceny. Poza tym, w tym roku MDK nie zatrudnia reżysera z zewnątrz. Warsztaty przygotowujące poprowadzą instruktorzy domu kultury – Hanna Zarębska i Michał Jaros.

Zdaniem rekonstruktorów:

Jacek Kwiatkowski
Przez ostatnie lata starałem się być zarówno pierwszego jak i drugiego dnia na naszej mławskiej rekonstrukcji. Dla nas jest jednak zasadnicza różnica pomiędzy pierwszym a drugim dniem. Żeby wystąpić pierwszego trzeba poświęcić prawie tydzień na przygotowania. Dodam, że dwa dni rekonstrukcji wzajemnie się uzupełniały. Jak będzie teraz, zobaczymy. Ja osobiście uważam, że na Starym Rynku nalot powinien być raz na pięć lat. Wtedy zrobi to większe wrażenie i może wzbudzi większe zainteresowanie rekonstruktorów i mieszkańców.

Ola Machałowska
Moim zdaniem rekonstrukcja w Uniszkach nie odda tego samego efektu co nalot bombowy na Mławę. Oczywiście inscenizacja w Uniszkach jest świetna: ma rewelacyjny scenariusz i porywające efekty techniczne. Jednak w Mławie rekonstruktor ma kontakt wzrokowy z widzem, widz obserwuje jak zmienia się twarz rekonstruktora, gdy podczas przechadzania się mławską uliczką nagle rozbrzmiewa głos syreny która obwieszcza straszliwą wieść "A więc wojna". Te szczegóły i ta niewielka odległość jaka dzieli nas - rekonstruktorów od publiczność to jest to czego na Uniszkach nie ma. Dzięki temu bliskiemu kontaktowi widz może w pełniejszy sposób zrozumieć historię.

Elżbieta Rzodkiewicz
Inscenizacja w centrum miasta była potrzebna. To był hołd oddany cywilom, którzy ginęli od bomb m.in. na ulicach miast. Szkoda, że w tym roku nie będzie w Mławie tego widowiska. Owszem czasami trzeba było zrozumieć o czym ta inscenizacja jest, ale zawsze była ona swego rodzaju przesłaniem i hołdem dla tamtych ludzi. którzy walczyli o życie w miastach. W Uniszkach będziemy może wspominać tych ludzi, ale w większości będzie mowa o wojskowych i wojsku.


Katarzyna Zakrzewska
To wielka szkoda, że nie ma inscenizacji nalotu w tym roku. To było swego rodzaju wprowadzenie do rekonstrukcji bitwy, czyli drugiego dnia uroczystości. Oczywiście widowisko na Starym Rynku mogło się podobać jednym bardziej, innym mniej, ale podczas inscenizacji można było zobaczyć ogromną większość osób w zadumie. Wtedy my i widzowie myśleliśmy o historii naszego kraju. To był bardzo interesujący dla mieszkańców dzień. A postaci, które odgrywaliśmy podczas widowiska, to osoby, które żyły, mieszkały w Mławie. Tu miały rodziny i mają do dziś. To nazywam lokalnym patriotyzmem. Z szacunku do ludności cywilnej tamtych lat powinniśmy przypominać bolesną historię i ból po utracie bliskich.



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. tom #2005535 | 217.99.*.* 6 cze 2016 11:18

    w koncu skonczy sie to nudne widowisko

    ! - + odpowiedz na ten komentarz