Sobota, 20 kwietnia 2024. Imieniny Agnieszki, Amalii, Czecha

Wójt: Nie stać nas na te szkoły

2015-12-26 08:28:40 (ost. akt: 2015-12-23 14:32:40)

Podziel się:

Na ostatniej sesji radni, choć niejednogłośnie, dali zielone światło dla likwidacji dwóch podstawówek: w Proszkowie i w Miączynie Małym. Tymczasem przeciwko takiej decyzji rady protestują rodzice uczniów.

Robert Bartosewicz
r.bartosewicz@kuriermlawski.pl

Na sesji rady gminy w środę 16 grudnia pojawiła się reprezentacja rodziców z obydwu szkół, które mają zostać zamknięte. - Prosimy o to, żeby nie zamykać szkół. Chcemy, żebyście dobrze przedyskutowali to wszystko. My jako rodzice, chcemy, żeby ta szkoła została z klasami od 0 do VI. Szkoła jest w stanie bardzo dobrym. Nasze dzieci mają autobus, łazienki. Tego nie było kiedyś. Nasze dzieci nie miały nigdy tak dobrze, jak teraz. Wiemy, że sytuacja finansowa gminy jest trudna, ale my byśmy ze swojej strony starali się pozyskiwać środki na utrzymanie szkoły – mówiła jedna z matek o podstawówce w Proszkowie. Przed głosowaniami uchwał w sprawie zamiaru likwidacji szkół w Proszkowie i Miączynie, głos zabrał wójt Marek Nitczyński. Podkreślił, że wydatki na oświatę ponoszone przez samorząd rosną z roku na rok. - My nie zamykamy tych szkół po to, żeby oszczędzać. My je zamykamy, bo nie mamy pieniędzy na ich funkcjonowanie – przekonywał Nitczyński. I wskazał m.in. na zły stan techniczny placówki w Miączynie. Wójt objaśniał także, że gmina oszczędności szuka w innych sektorach, nie tylko w oświacie.

Radni
podzieleni

Wśród radnych nie było jednomyślności w tej kwestii. Jedni apelowali o to, żeby zostawić chociaż klasy I – III w Proszkowie i Miączynie. Bo jak argumentowali, obawiają się o bezpieczeństwo najmłodszych uczniów w trakcie dojazdu do szkoły w Szreńsku. Inni z kolei wskazywali na to, że dojazd z całą pewnością będzie bezpieczny dzięki opiekunkom, które zajmą się uczniami zarówno w autobusie, jak i w szkolnych szatniach. O tym ostatnim rozwiązaniu mówił radny Wiesław Paszta. Natomiast wójt Nitczyński zaznaczył, że na pewno nie zaproponuje uchwały, która pozwoliłaby na zostawienie w obydwu szkołach tylko uczniów z klas I – III. - Ja rozumiem rodziców. Ale to się nie opłaca. I tak przecież trzeba by utrzymywać te budynki, remontować, a to generuje koszty – argumentował Nitczyński. Po dyskusji uchwały w sprawie zamiaru likwidacji szkół poparło 8 radnych, 5 było przeciwnych, a 1 wstrzymał się od głosu. Taki wynik zobowiązuje wójta gminy do rozpoczęcia procedury likwidacji. Zgodnie z zamierzeniami szkoły miałyby zostać zamknięte z dniem 31 sierpnia 2016 r. Uczęszczający tam w tej chwili uczniowie zaczęliby natomiast pobierać naukę w Zespole Placówek Oświatowych w Szreńsku.


Tomasz Jastrzębski dyrektor
Szkoły Podstawowej w Proszkowie

W klasach I – VI mamy 44 uczniów i 13 w oddziale przedszkolnym. Ja pracuję tu 16 lat, zżyłem się z tą szkołą. Dwa lata temu gmina pobudowała tu piękny plac zabaw. Pracuje u nas 6 nauczycieli na pełny etat i 5 dojeżdżających. Łącznie mamy 8,6 etatu. Najbardziej liczna klasa ma 9 osób, a najmniejsza 5. Jest też 13-osobowy oddział przedszkolny. Gdyby ta szkoła została zlikwidowana, to nauczyciele stracą pracę. Część z nas jest jedynymi żywicielami rodziny, więc rodziny stracą utrzymanie. Rozumiemy, że chodzi gminie o względy ekonomiczne, ale nie wiem czy tylko one mogą być brane pod uwagę w przypadku tak małych szkół. Małe szkoły integrują społeczność lokalną. Chciałbym też dodać, że niedawno weszło w życie rozporządzenie, które mówi że w szkołach liczących mniej niż 70 dzieci, subwencja na jedno dziecko jest wyższa o 1100 zł. Jeśli uczniowie pójdą do Szreńska, samorząd straci te pieniądze.



Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB