65. rocznica wydarzeń, które miały miejsce w Polsce, w październiku 1956 roku, zachęca do przypomnienia ich przebiegu i znaczenia. Tematu tego podjął się dr Leszek Arent wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej.
Społeczeństwo zmęczone socjalizmem w wydaniu stalinowskim, domagało się zmian w rządzeniu państwem.
Ważnym wydarzeniem przyspieszającym erozję systemu stalinowskiego w Polsce, była niespodziewana ucieczka na Zachód Józefa Światły, który od 24 września 1954 roku rozpoczął nadawanie cyklu audycji przez Radio Wolna Europa.
Ppłk Józef Światło, były zastępca dyrektora X Departamentu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, bezlitośnie demaskował ukrywane przed społeczeństwem zbrodnie, popełniane przez UB, uzależnienie prominentnych działaczy partyjnych od NKWD, całkowite podporządkowanie władz polskich Sowietom.
W kierownictwie partyjnym zaczął narastać ferment.
Rozpoczynała się odgórna reforma, która miała zlikwidować najbardziej skompromitowane instytucje w państwie.
Decyzją Rady Państwa z 7 grudnia 1954 roku zostało rozwiązane Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Na jego miejsce utworzono Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Komitet do Spraw Bezpieczeństwa.
Praktycznie dokonano tylko zmiany nazwy, usunięto z ministerialnych stanowisk skompromitowanych urzędników, oddzielono milicję od służby bezpieczeństwa. Na stanowiskach w strukturach aparatu bezpieczeństwa pozostali ci sami ludzie.
W kierownictwie PZPR zaczęto zdawać sobie sprawę z faktu, że należy dokonać zasadniczych, ale kontrolowanych zmian w kierowaniu państwem. Nie bardzo wiadomo było co robić dalej.
Jak zwykle w takich sytuacjach oczekiwano wyraźnego sygnału z Moskwy. Bez pozwolenia z Kremla triumwirat rządzący: Bierut, Berman i Minc nie chciał dokonywać zasadniczych zmian w rządzeniu państwem.
Jak zwykle w takich sytuacjach oczekiwano wyraźnego sygnału z Moskwy. Bez pozwolenia z Kremla triumwirat rządzący: Bierut, Berman i Minc nie chciał dokonywać zasadniczych zmian w rządzeniu państwem.
Wydarzeniem przełomowym w procesie destalinizacji życia w państwach obozu socjalistycznego był XX Zjazd Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego.
Obrady zjazdu odbywały się w Moskwie w dniach 14 - 25 lutego 1956 roku.
Szokujące wrażenie wywarł na obradujących referat „O kulcie jednostki i jego następstwach” wygłoszony 25 lutego przez Nikitę Chruszczowa - I Sekretarza KPZR, na tajnym nocnym posiedzeniu.
Ujawniony został w nim ogrom zbrodni popełnionych przez Stalina. Chruszczow nie wyjaśnił, że popełniane zbrodnie i ludobójstwo możliwe było dzięki istnieniu systemu sprzyjającemu sprawowaniu dyktatorskiej władzy, stosowaniu nieograniczonych represji, uzasadnianych względami ideologicznymi.
Referat przeznaczony był tylko dla działaczy partyjnych, ale wkrótce został rozpowszechniony w państwach uzależnionych od Sowietów.
Publiczne czytanie i omawianie referatu rozpoczynało moralną rewolucję. Rozmowy o treści referatu trwały godzinami, zadawano setki pytań, na które nie znajdowano odpowiedzi.
W Mławie referat Chruszczowa czytany był w Komitecie Powiatowym PZPR. Wywołał szok wśród aktywu partyjnego.
Działacze partyjni byli przekonani, że Stalin był dyktatorem rządzącym twardą ręką, ale że była to konieczność wynikająca z obiektywnych przyczyn.
Zdawano sobie sprawę z nadużyć, ale przypuszczano, iż zostały one dokonane bez wiedzy Stalina. Dla większości działaczy był on symbolem potęgi i siły, gwarantem naszego bezpieczeństwa. Skala i rozmiar zbrodni był zupełnym zaskoczeniem.
XX Zjazd KPZR i tajny referat Chruszczowa uświadomił kierownictwu KP PZPR w Mławie, że rozpoczął się proces dokonywania reorientacji w sposobie rządzenia państwem i kierowania partią.
W samorządach i organizacjach partyjnych wielu miast w Polsce zaczęły się rozliczenia władz z dotychczasowej działalności.
W Mławie pierwsze oznaki niezadowolenia z dotychczasowych działań władz, pojawiły się po przywróceniu Gomułce legitymacji partyjnej i jego powrocie do czynnego życia politycznego. „Ludzie zaczęli odczuwać, że my Polacy jesteśmy bardziej u siebie. Było poczucie, że za powiedzenie kawału do więzienia by nie wsadzili”.
Pierwszym wymiernym działaniem, mającym charakter inicjatywy oddolnej, były zmiany dokonane na sesji Miejskiej Rady Narodowej, która odbyła się 28 września 1956 roku.
W czasie dyskusji, w imieniu Miejskiego Komitetu Frontu Narodowego przemówił Stanisław Morczyński twierdząc, że na zebraniu komitetu: „omawiana była praca członków prezydium MRN, gdyż jak nam jest wiadomo to w prezydium MRN dzieją się niesamowite rzeczy np. remonty 3-ch budynków, gdzie dokonano remontów luksusowych u przewod. Prez. P.R. N. ob. Kongurskiego i przewod. Prez. M.R. N. ob. Podzińskiego oraz sekretarza Kom. P.Z.P.R. Prażmowskiego”.
Wyremontowanie mieszkań osobom pełniącym ważne funkcje w administracji samorządowej i partyjnej nie byłoby bulwersujące, gdyby nie sytuacja w jakiej zostały przeprowadzone. Mówił o tym w swoim wystąpieniu Morczyński.
Luksusowych remontów dokonano wtedy, gdy: „ludzie mieszkają w walących się budynkach, które wymagają natychmiastowego remontu, to te budynki odłożyło się, a tam gdzie można było poczekać to wykonano remonty luksusowe”.
Wskazując na nieprawidłowości, Morczyński zarzucił przedstawicielom władzy również złą postawę, twierdząc, że: „W roku 1954 społeczeństwo zaufało tym ludziom stawiając ich na stanowiskach, że będą pracować dla dobra mas pracujących, a oni dbali tylko o siebie i swoje rodziny”.
Atakując przedstawicieli władzy, Morczyński zabierał głos z ramienia Frontu Narodowego, występował jako przedstawiciel lokalnego społeczeństwa.
Było to nowe spojrzenie na sytuację w państwie, w którym partia została zepchnięta na plan dalszy. Stwierdzenie, że społeczeństwo a nie PZPR, zaufało osobom pełniącym ważne stanowiska, i zawiodło się na nich, było przejawem buntu wobec KP PZPR.
Krytyka nie dotyczyła tylko 3 ważnych osób Mławie, ale też innych, zajmujących mniej eksponowane stanowiska. Niezwykle bulwersujący zarzut postawił Morczyński - Stanisławowi Frankiewiczowi (...)
Inne zarzuty dotyczyły niegospodarności i braku sprawnego działania, a skierowane zostały pod adresem członków prezydium MRN. Morczyński świadomie w swoim wystąpieniu występował w roli pokrzywdzonego społeczeństwa, a nie rządzącej partii. Na koniec postawił wniosek: „o zdjęcie wszystkich 3-ch członków urzędujących w Prezydium M.R.N. mimo złożenie rezygnacji przez ob. Podzińskiego i Frankiewicza".
Wniosek Morczyńskiego o odwołanie 3 członków prezydium MRN poddano pod głosowanie. Przewodniczący prezydium MRN jego zastępca zostali pozbawieni stanowisk. Nie wyrażono zgody na usunięcie ze stanowiska sekretarza prezydium – Sabiny Cytowskiej.
Po usunięciu skorumpowanych urzędników radni przystąpili do powołania nowych. W imieniu Frontu Narodowego zgłoszona została kandydatura Stanisława Siwowskiego na przewodniczącego Prezydium MRN i Zygmunta Jóźwiaka na zastępcę.
W wyniku tajnego głosowania zaproponowane kandydatury zostały zaakceptowane zdecydowaną większością głosów.
Sesja MRN z 28 września 1956 roku zapoczątkowała zmiany władz miejskich, bez ingerencji czynników zewnętrznych.
Również wyboru nowych władz dokonano bez uzgodnienia z instytucjami zwierzchnimi i władzami partyjnymi. Były to bez wątpienia działania rewolucyjne, łamiące dotychczasowe nomenklaturowe mechanizmy rządzenia w państwie.
Pozbawienie stanowisk najważniejszych urzędników w mieście było wcześniej przygotowane przez nieformalną grupę, skupioną wokół Stanisława Morczyńskiego, który zgłaszał propozycje zmian, licząc na jej poparcie.
Wykorzystując sprzyjające okoliczności, popełnione nadużycia, mające raczej charakter moralny, a nie kryminalny, wykorzystując ogólną atmosferę panującą w kraju, dokonano bezprecedensowych zmian we władzach miejskich.
Nie zgłoszono innych kandydatów tylko tych, których wybrano. Nie były to wybory w pełni demokratyczne. Tym bardziej, że w sesji uczestniczyło tylko 29 na 45 radnych.
Rodząca się w Mławie inicjatywa oddolna musiała być kontynuowana, ponieważ jej zahamowanie groziło utratą dotychczasowych osiągnięć.
Zapewne wywołała reakcje sił partyjnych i osób zagrożonych utratą stanowisk w Powiatowej Radzie Narodowej, która działaniem grupki reformatorskiej w MRN była wyraźnie zaskoczona.
Zapewne wywołała reakcje sił partyjnych i osób zagrożonych utratą stanowisk w Powiatowej Radzie Narodowej, która działaniem grupki reformatorskiej w MRN była wyraźnie zaskoczona.
Reformatorom sprzyjała ogólna atmosfera panująca w Polsce, zachęcająca do tego typu działań.
Kulminacją działań zmierzających do opanowania kryzysu politycznego w Polsce i potwierdzenia zamierzeń demokratyzacji stosunków społeczno-politycznych było VIII Plenum KC PZPR, zaplanowane na 19 października 1956 roku, na którym Władysław Gomułka miał zostać wybrany I sekretarzem KC PZPR.
Działania te prowadzone były bez udziału i zgody towarzyszy sowieckich. Wywołały one zdecydowaną reakcję i przeciwdziałanie sowieckiego kierownictwa.
Bez zaproszenia, delegacja KPZR z Chruszczowem na czele przybyła do Warszawy w dniu rozpoczynającego się plenum.
Bez zaproszenia, delegacja KPZR z Chruszczowem na czele przybyła do Warszawy w dniu rozpoczynającego się plenum.
Naciski sowieckiego kierownictwa, mające na celu zmuszenie do uległości Polaków, zostały wzmocnione przemieszczaniem się w kierunku Warszawy wojsk sowieckich z Pomorza i Śląska.
W tej nerwowej i groźnej atmosferze Gomułka, jako I sekretarz KC PZPR i stojące za nim Biuro Polityczne, zdołali przekonać Chruszczowa o swoich racjach i uniknąć zbrojnej interwencji, która miała miejsce niebawem na Węgrzech.
Postacią cieszącą się nienotowaną od 1945 roku popularnością był Władysław Gomułka, który w trakcie obrad VIII plenum potwierdził konieczność kontynuowania procesu demokratyzacji, ale uznał, że monopol na jego przeprowadzenie ma partia działająca w porozumieniu ze stronnictwami sojuszniczymi w ramach Frontu Narodowego.
Po ostrej krytyce przeszłości stalinowskiej enigmatycznie wypowiadał się o polityce, jaką zamierza prowadzić w najbliższej przyszłości.
Do władz partii zostali wybrani dawni współpracownicy Gomułki. Nie znaleźli się w jej składzie zwolennicy „natolińczyków” m.in. Konstanty Rokossowski.
Wyniki plenum społeczeństwo przyjęło w niekłamanym zadowoleniem, licząc na dalszą demokratyzację stosunków w państwie.
Na wiecach i licznych manifestacjach deklarowano poparcie dla Gomułki, widząc w nim człowieka, który zabiegał pod koniec lat czterdziestych o „polską drogę” do socjalizmu, za co został potępiony i uwięziony.
Nie pamiętano, że Gomułka wspólnie z tymi, którzy go później uwięzili, niszczył podziemie niepodległościowe i legalną opozycję PSL, że był ortodoksyjnym komunistą.
Niewielu zdawało sobie sprawę z tego, że trudno będzie pogodzić apodyktyczny charakter I sekretarza w rządzeniu partią i państwem z mającymi pogłębiać się procesami demokratycznymi.
W październiku 1956 roku rozpalone nadzieje na polepszenie warunków życia i demokratyzację stosunków w Polsce symbolizował Gomułka i jego ekipa.
Mając olbrzymie poparcie społeczne, którego symbolem był wiec na Placu Defilad w Warszawie 24 października, I sekretarz KC PZPR musiał zmierzyć się z codzienną rzeczywistością, w której część ludzi o poglądach reformatorskich nie zamierzała zadowalać się słowami o końcu wiecowania i przystąpieniu do pracy, tylko pragnęła autentycznych zmian. Jednym z takich miast była Mława.
c.d.n.
Dr Leszek Arent, wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej.
c.d.n.
Dr Leszek Arent, wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez