Niedziela, 13 października 2024. Imieniny Edwarda, Geraldyny, Teofila

Rasistowski atak na Egipcjanina

2019-07-29 15:00:00 (ost. akt: 2019-07-29 14:32:16)
  Z powodów nienawiści rasowej dwóch mieszkańców Działdowa najpierw oblało farbą Egipcjanina, a potem lokal w którym pracował

Z powodów nienawiści rasowej dwóch mieszkańców Działdowa najpierw oblało farbą Egipcjanina, a potem lokal w którym pracował

Podziel się:

Dwóch mieszkańców powiatu działdowskiego w Mławie znieważyło i oblało farbą pracującego w kebabie Egipcjanina. To nie jedyne zdarzenia na tle rasowym na tym terenie. Wcześniej były pracownik szpitala w Działdowie obrażał lekarza z Kenii.

Mława, miasto położone niemal na granicy województw warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego, jest często odwiedzane przez mieszkańców Działdowa i Nidzicy. I to właśnie dwaj młodzi mieszkańcy powiatu działdowskiego zaatakowali na tle rasowym obywatela Egiptu, który pracuje w jednym z mławskich kebabów.
Do zajścia doszło w czasie Dni Mławy w lokalu gastronomicznym przy ul. Żwirki.
— Dwóch 22-letnich mieszkańców powiatu działdowskiego znieważyło słowami wulgarnymi i obelżywymi obywatela Egiptu z powodu jego przynależności narodowej oraz naruszyli jego nietykalność cielesną, oblewając farbą — relacjonuje Aneta Prusik z zespołu prasowego Komendy Powiatowej Policji w Mławie.
Sprawcy oblali farbą także schody i ścianę lokalu. Ślady po farbie wciąż są widoczne na chodniku. Lokal obecnie jest czynny. Niestety nie zastaliśmy w nim poszkodowanego mężczyzny. Rozmawiał z nami jego kolega, również Egipcjanin.
— On teraz jest w Ciechanowie i wróci bardzo późno — powiedział nam. — Takie zdarzenie u nas miało miejsce po raz pierwszy. Wcześniej nikt nie był zły. Polacy to „good people” — dodał.
W sprawie cały czas trwają czynności mławskiej policji.
Agresywne zachowanie na tle rasowym nie jest jednorazowym przypadkiem niechęci do obcokrajowców. Pod koniec ubiegłego roku w Działdowie głośno było o obraźliwym wpisie na Facebooku jednego z byłych już pracowników (ratownik — red) szpitala w Działdowie. Mężczyzna w jednym z postów obraził pochodzącego z Kenii lekarza. Reakcja władz placówki i środowiska była natychmiastowa. Pracownik stracił swoje stanowisko, a na oficjalnej stronie szpitala 20 grudnia 2018 pojawił się komunikat: „Jesteśmy głęboko poruszeni sytuacją, która dotknęła naszego pracownika dr. W... N... i jego rodzinę z powodu zachowania ratownika świadczącego usługi w naszym szpitalu. Podjęliśmy działania dyscyplinarno prawne i mamy nadzieję, że tego rodzaju zajścia nigdy już nie będą miały miejsca. Państwu N... życzymy spokojnych, rodzinnych świąt i powodzenia w nowym roku”.
Nie tylko osoby związane ze szpitalem i osobą zaatakowanego na portalu społecznościowym lekarza potępiały rasistowskie zachowanie mieszkańca powiatu działdowskiego. Na Facebooku pojawiały się głosy wsparcia dla lekarza.
Niestety nie wszystkie incydenty związane z zachowaniami rasistowskim kończyły się „tylko” na oblaniu farbą czy obraźliwych wpisach na portalu społecznościowym. Wydarzenia w Ełku odbiły się szerokim echem w całym kraju. Przypomnijmy, że 31 grudnia 2016 r. 21-letni mężczyzna zabrał, nie płacąc, z Prince Kebab, lokalu prowadzonego przez obcokrajowców, dwie butelki napoju. Za złodziejem wybiegł Tunezyjczyk — pracował jako kucharz, i Algierczyk, który był właścicielem lokalu. Między mężczyznami doszło do szamotaniny, w wyniku której Polak został zraniony nożem i zmarł. Z relacji świadków wynika, że 21-latek, który był pod wpływem środków odurzających, zachowywał się agresywnie w stosunku do obcokrajowców prowadzących lokal. Miał porwać banknot, którym powinien był zapłacić za napoje.
Sąd Okręgowy w Suwałkach za zabójstwo skazał Tunezyjczyka na 12 lat więzienia. Obcokrajowiec miał także zapłacić w sumie 70 tys. zł zadośćuczynienia rodzinie zmarłego.
Zabójstwo z rasistowskim motywem w tle, to nie jedyne zdarzenie w Ełku. Wcześniej, w 2016 roku, doszło do pobicia obywateli Algierii i Egiptu, którzy pracowali w jednym z lokali gastronomicznych. Sprawcy, którzy ich pobili, usłyszeli zarzut publicznego znieważenia, stosowania przemocy na tle rasowym i naruszenia nietykalności.
Warto dodać, że do Mławy, podobnie jak do wielu innych miejscowości w Polsce, napływa coraz więcej Ukraińców. Mieszkają tu również Koreańczycy, Romowie oraz ludność arabska. Czy inna narodowość i wyznanie często bywa powodem agresywnych zachowań, takich jakie miały miejsce ostatnio w Mławie?
— Niestety zdarzały się sytuacje, kiedy jacyś klienci głośno kierowali do mojego współpracownika (obywatel Bangladeszu — red.) obraźliwe słowa. Czasem były to pełne agresji wulgaryzmy — mówi Tomasz, młody kierowca pracujący w jednym z mławskich kebabów. — Dla mnie to są spoko ludzie. Mili, uczynni i przyjaźnie nastawieni do Polaków. Wszystkie przykre słowa przyjmują w ciszy. Czasem jest mi wstyd, że u nas jest tyle nienawiści.
O stosunku obcokrajowców do Polaków pracujących za granicą i przejawach rasizmu opowiada Paweł, właściciel firmy Hydro-plumbing w Wielkiej Brytanii.
— Kiedy w 2004 roku otworzyły się dla Polaków granice jako pracownicy na Wyspach byliśmy nowością. Opinia o nas nie była najlepsza. Kojarzono nas jako złodziei i oszustów. Pamiętam, że na początku mojego pobytu zatrudniał mnie Irlandczyk. Do momentu, gdy dowiedział się, że jestem z Polski, snuł długotrwałe plany wobec mojej pracy w jego firmie. Gdy się dowiedział, skąd jestem, najpierw wyzwał mnie od chamów, a później uprzykrzał mi pracę. Na przykład miałem krótsze przerwy — wspomina nasz rozmówca.
I dodaje: — Jeśli chodzi o relacje pomiędzy Brytyjczykami a przebywającymi tam obcokrajowcami to są one różne. Tak samo jak w Polsce. W dużych miastach nikogo nie dziwi widok Polaków czy Rosjan. Inaczej jest w mniejszych miejscowościach, takich jak Działdowo czy Mława, gdzie czasem dochodzi do rasistowskich incydentów.

SZW



Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB