Zatrzymać „ten” moment, pokazać w kadrze to, czego nikt inny nie zauważył, ująć rzeczywistość we właściwy sobie sposób – o pasji fotografowania opowiadają: Monika Olszewska, Cezary Lewandowski i Janusz Dębski.
Dziś fotografują praktycznie wszyscy: komórkami, smartfonami, aparatami
kompaktowymi czy lustrzankami. U niektórych, tak jak u bohaterów naszego
artykułu (obecnie członków Mławskiego Klubu Fotograficznego) przeradza się to
w pasję. - Fotografuję, odkąd pamiętam. Ale tak bardziej na poważnie robieniem
zdjęć zainteresowałam się, gdy dostałam w prezencie używany kompakt HS 10.
Zazwyczaj fotografuję krajobrazy i w formacie marko. Marzą mi się i portrety,
ale do tego brakuje mi profesjonalnego sprzętu – mówi Monika Olszewska. Nasza
rozmówczyni portrety oczywiście też wykonuje, ale są to najczęściej zdjęcia
rodzinne, okolicznościowe. - Fotografuję, bo lubię. W ten sposób mogę
uwiecznić wspomnienia, wyjątkowe chwile, miejsca i ludzi. Świat wokół tak
szybko się zmienia, a pamięć bywa zawodna. Zdjęcia potrafią przywołać
wspomnienia – dodaje nasza rozmówczyni. I zaznacza, że dzięki przynależności
do MKF swoją pasję może dzielić z innymi ludźmi zafascynowanymi
fotografowaniem. Utrwalanie chwil aparatem ma dla niej coś z magii. -
Fotografia w magiczny sposób przywołuje wspomnienia: zapachy, dźwięki,
rozmowy, uczucia. Wokół nas, czasem bardzo blisko domu jest dużo pięknych
miejsc, ciekawych ludzi i zdarzeń, które warto zatrzymać na dłużej. Przede
wszystkim uważam, że nie wystarczy fotografować okiem, trzeba robić to sercem
– mówi Monika. Robienie zdjęć nie jest jej jedynym hobby. Lubi też tworzyć
własnoręcznie m.in. kartki ozdobne, kwiaty i różne ozdoby. Pociąga ją również
astronomia, filozofia i psychologia.
kompaktowymi czy lustrzankami. U niektórych, tak jak u bohaterów naszego
artykułu (obecnie członków Mławskiego Klubu Fotograficznego) przeradza się to
w pasję. - Fotografuję, odkąd pamiętam. Ale tak bardziej na poważnie robieniem
zdjęć zainteresowałam się, gdy dostałam w prezencie używany kompakt HS 10.
Zazwyczaj fotografuję krajobrazy i w formacie marko. Marzą mi się i portrety,
ale do tego brakuje mi profesjonalnego sprzętu – mówi Monika Olszewska. Nasza
rozmówczyni portrety oczywiście też wykonuje, ale są to najczęściej zdjęcia
rodzinne, okolicznościowe. - Fotografuję, bo lubię. W ten sposób mogę
uwiecznić wspomnienia, wyjątkowe chwile, miejsca i ludzi. Świat wokół tak
szybko się zmienia, a pamięć bywa zawodna. Zdjęcia potrafią przywołać
wspomnienia – dodaje nasza rozmówczyni. I zaznacza, że dzięki przynależności
do MKF swoją pasję może dzielić z innymi ludźmi zafascynowanymi
fotografowaniem. Utrwalanie chwil aparatem ma dla niej coś z magii. -
Fotografia w magiczny sposób przywołuje wspomnienia: zapachy, dźwięki,
rozmowy, uczucia. Wokół nas, czasem bardzo blisko domu jest dużo pięknych
miejsc, ciekawych ludzi i zdarzeń, które warto zatrzymać na dłużej. Przede
wszystkim uważam, że nie wystarczy fotografować okiem, trzeba robić to sercem
– mówi Monika. Robienie zdjęć nie jest jej jedynym hobby. Lubi też tworzyć
własnoręcznie m.in. kartki ozdobne, kwiaty i różne ozdoby. Pociąga ją również
astronomia, filozofia i psychologia.
„Przenoszę się
do innego wymiaru”
do innego wymiaru”
O pasji fotografowania opowiedział nam także 43-letni Cezary Lewandowski. Na
co dzień pracuje w mławskim magistracie jako inspektor ds. informatyki. -
Fotografia zawsze była dla mnie jednym z ulubionych hobby. Lubiłem robić
zdjęcia, ale większą pasją był czas poświęcony pracy i rozrywce przy
komputerze. Do oderwania się od komputera i szukania nowej pasji zmusiło mnie
zdrowie i nakaz lekarza – opowiada Cezary. Kiedyś zrobił zdjęcie nadmorskiego
krajobrazu. - Wyszło fajnie. Pokazałem bliskim. Gdy pochwalili i poprosili o
więcej, uświadomiłem sobie, że to jest to, czym mógłbym się zająć. Od 2 lat
staram się uczyć obsługi aparatu fotograficznego po to, aby ująć obraz, kolor,
światło. Ale ująć tak, jak ja widzę, a nie tylko liczyć na szczęśliwy traf
przy automatycznym ustawieniu aparatu – zdradza nasz rozmówca. W robieniu
zdjęć, jak mówi, najbardziej uwielbia tę chwilę zaraz po naciśnięciu spustu
migawki, kiedy na wyświetlaczu aparatu widzi zapisany niedawno obraz. Bo
właśnie w tym momencie udało się zatrzymać czas, zapisać na pamiątkę obraz
chwili, która już minęła. - Dlatego się uczę i staram się, aby ten obraz nie
tylko utrwalić, ale zapisać go jak najpiękniejszym i kolorowym. Gdy robię
zdjęcia przenoszę się do innego wymiaru: scen, kolorów, świateł, szczegółów…
czas się rozmywa. Odpoczywam. Dlatego lubię fotografować – wyznaje Cezary.
Obecnie zajmuje się głównie fotografią krajobrazową. Uwielbia ujęcia wieczorne
i nocne, ale fascynują go także portrety. Za te ostatnie zamierza się zabrać
już niedługo. - Oczywiście na początku będę męczył bliskich – śmieje się.
co dzień pracuje w mławskim magistracie jako inspektor ds. informatyki. -
Fotografia zawsze była dla mnie jednym z ulubionych hobby. Lubiłem robić
zdjęcia, ale większą pasją był czas poświęcony pracy i rozrywce przy
komputerze. Do oderwania się od komputera i szukania nowej pasji zmusiło mnie
zdrowie i nakaz lekarza – opowiada Cezary. Kiedyś zrobił zdjęcie nadmorskiego
krajobrazu. - Wyszło fajnie. Pokazałem bliskim. Gdy pochwalili i poprosili o
więcej, uświadomiłem sobie, że to jest to, czym mógłbym się zająć. Od 2 lat
staram się uczyć obsługi aparatu fotograficznego po to, aby ująć obraz, kolor,
światło. Ale ująć tak, jak ja widzę, a nie tylko liczyć na szczęśliwy traf
przy automatycznym ustawieniu aparatu – zdradza nasz rozmówca. W robieniu
zdjęć, jak mówi, najbardziej uwielbia tę chwilę zaraz po naciśnięciu spustu
migawki, kiedy na wyświetlaczu aparatu widzi zapisany niedawno obraz. Bo
właśnie w tym momencie udało się zatrzymać czas, zapisać na pamiątkę obraz
chwili, która już minęła. - Dlatego się uczę i staram się, aby ten obraz nie
tylko utrwalić, ale zapisać go jak najpiękniejszym i kolorowym. Gdy robię
zdjęcia przenoszę się do innego wymiaru: scen, kolorów, świateł, szczegółów…
czas się rozmywa. Odpoczywam. Dlatego lubię fotografować – wyznaje Cezary.
Obecnie zajmuje się głównie fotografią krajobrazową. Uwielbia ujęcia wieczorne
i nocne, ale fascynują go także portrety. Za te ostatnie zamierza się zabrać
już niedługo. - Oczywiście na początku będę męczył bliskich – śmieje się.
Cel: ocalić
od zapomnienia
Najbardziej znany z przedstawianych tu pasjonatów fotografików jest 53-letni
Janusz Dębski, opiekun Galerii „13” działającej w siedzibie Centrum Medycznego
przy ul. Żwirki w Mławie. Około 25 lat temu postanowił, że z dziećmi, które
uczy grać w tenisa, będzie także jeździł na rowerach po regionie. Jak
zaznacza, zobaczył wtedy tyle pięknych rzeczy, że zaczął fotografować. -
Fotografując analogowym aparatem z filmem liczącym 24 lub 36 klatek, uczyłem
się swego rodzaju oszczędności. Zacząłem od fotografowania dworków, pałaców i
kościołów. Moim celem było to, żeby ocalić od zapomnienia fotografowane
obiekty – wspomina Janusz Dębski. Nasz rozmówca ma na swoim koncie około 60
wystaw czasowych, pokazywanych w różnych miejscach. Na swoich zdjęciach chciał
pokazać przede wszystkim piękno naszej małej ojczyzny. Największa wystawa
nosiła tytuł „Ocalić od zapomnienia – zabytki powiatu mławskiego”, zawierała
kilkaset zdjęć. Po raz pierwszy można było ją oglądać w Muzeum Ziemi
Zawkrzeńskiej w Mławie. Fotografia to nie jedyne hobby Janusza Dębskiego.
Kolekcjonuje on m.in. znaczki, stare płyty i kasety. Bardzo lubi też sport –
głównie tenis i jazdę na rowerze. Zresztą większość zdjęć zrobił właśnie
podczas rowerowych wypraw. Jak już wspomnieliśmy, bohaterowie naszego artykułu
należą do Mławskiego Klubu Fotograficznego, którego pomysłodawcą jest właśnie
Janusz Dębski. MKF powstał w tym roku, a jego członkowie już mają za sobą
pierwszą wystawę zbiorową. Zdjęcia te można oglądać w Muzeum Historycznym w
Przasnyszu, a wernisaż odbył się w piątek 19 czerwca.
Janusz Dębski, opiekun Galerii „13” działającej w siedzibie Centrum Medycznego
przy ul. Żwirki w Mławie. Około 25 lat temu postanowił, że z dziećmi, które
uczy grać w tenisa, będzie także jeździł na rowerach po regionie. Jak
zaznacza, zobaczył wtedy tyle pięknych rzeczy, że zaczął fotografować. -
Fotografując analogowym aparatem z filmem liczącym 24 lub 36 klatek, uczyłem
się swego rodzaju oszczędności. Zacząłem od fotografowania dworków, pałaców i
kościołów. Moim celem było to, żeby ocalić od zapomnienia fotografowane
obiekty – wspomina Janusz Dębski. Nasz rozmówca ma na swoim koncie około 60
wystaw czasowych, pokazywanych w różnych miejscach. Na swoich zdjęciach chciał
pokazać przede wszystkim piękno naszej małej ojczyzny. Największa wystawa
nosiła tytuł „Ocalić od zapomnienia – zabytki powiatu mławskiego”, zawierała
kilkaset zdjęć. Po raz pierwszy można było ją oglądać w Muzeum Ziemi
Zawkrzeńskiej w Mławie. Fotografia to nie jedyne hobby Janusza Dębskiego.
Kolekcjonuje on m.in. znaczki, stare płyty i kasety. Bardzo lubi też sport –
głównie tenis i jazdę na rowerze. Zresztą większość zdjęć zrobił właśnie
podczas rowerowych wypraw. Jak już wspomnieliśmy, bohaterowie naszego artykułu
należą do Mławskiego Klubu Fotograficznego, którego pomysłodawcą jest właśnie
Janusz Dębski. MKF powstał w tym roku, a jego członkowie już mają za sobą
pierwszą wystawę zbiorową. Zdjęcia te można oglądać w Muzeum Historycznym w
Przasnyszu, a wernisaż odbył się w piątek 19 czerwca.
Robert Bartosewicz
Czytaj e-wydanie
TUTAJ ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: kliknij Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Robert BartosewiczPochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez