Przykro mi za mieszkańców Mławy, której, powtarzam, nie widziałem na oczy, ale w nazwie ich miasta lud upodobał sobie, nie wiedzieć czemu, synonim nieuniknionego, ale najbardziej chyba niebezpiecznego, procesu społecznego naszych czasów, którym jest gwałtowne wychluśnięcie na teren życia wielkich miast żywiołu małomiasteczkowego i podmiejskiego i jego niszczycielski pochód poprzez kiełkujące zalążki nowoczesnej cywilizacji.
Socjologowie wiedzą, jak i dlaczego to się stało. Wiedzą, że ową "Mławę" uruchomiła gwałtowna industrializacja, że powołała ją do życia instytucja chłoporobotnika, że wyzwolił ją proces oswobodzenia licznych grup ludności z zamknięcia społeczeństw wiejskich (a więc proces ich awansu) oraz równoczesna niemożność uchwycenia tego żywiołu w nowe koryta cywilizowanego społeczeństwa industrialnego (a więc zjawisko naszego zapóźnienia). Wiedzą również albo pocieszają się, patrząc w dalekie perspektywy, że "Mława" się "utrzęsie", uładzi, ucywilizuje. Że zdominuje ją proces społecznej organizacji i postąp kultury. Takie przynajmniej stawiają horoskopy.
Uspokajam. Powyższy tekst pochodzi z 1969 roku,. To fragmenty felietonu Krzysztofa Teodora Toeplitza (1933-2010), dziennikarza i publicysty, autora scenariusza filmu "Czterdziestolatek".
Komentarz dla Mławy i jej mieszkańców krzywdzący, choć pewnie w tamtych czasach Mława tak właśnie wyglądała z perspektywy warszawskiego inteligenta.
Mława atakuje
2015-06-20 09:02:09
"Mława atakuje" to zwrot, z którym spotykam się teraz coraz częściej w mowie potocznej. Słyszę go wówczas, kiedy na dworcu kolejowym rozchełstany tłum faluje przy budkach z piwem, kiedy po ziemi walają się papiery, przemieszane z wszelkiego rodzaju nieczystościami, kiedy naciera bełkot i zaduch.
Artykuł został umieszczony przez naszego użytkownika na jego profilu: Anna Mlawska
oraz opublikowany na portalu Mława: Mława atakuje
Oceń artykuł:
(0)
Anna Mlawska
O mnie
Mława i okolice
Ostatnie artykuły użytkownika Anna Mlawska
Przejdź do swojego profilu