Odra, ospa i inne choroby zakaźne wracają. Mławski sanepid jest zaniepokojony wzrostem liczby przeciwników szczepień. W Mławie na odrę jeszcze nie chorujemy, ale może się tak zdarzyć, bo ludzie szybko się przemieszczają.
Szefowa mławskiego sanepidu nie wyklucza, że odra może dotrzeć i do nas. - Wszystko może się zdarzyć w czasach, kiedy ludzie szybko się przemieszczają. Przyjeżdżają z krajów, gdzie nie szczepią przeciwko odrze. Może wystąpić niebezpieczeństwo zachorowania, jeśli będą bliskie kontakty chorych z osobami nieszczepionymi – mówi Ewa Sztuba, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Mławie. Warto wiedzieć, że rokowania w przypadku odry są niepokojące. Przy powikłaniach mówi się o zgonach. Wirus odry przenoszony jest drogą kropelkową, powietrzną lub przez bezpośredni kontakt z chorą osobą. Odra rozpoczyna się wysoką temperaturą, kaszlem i katarem. Po 2-3 dniach pojawia się wysypka na skórze twarzy i szyi, która stopniowo rozprzestrzenia się na tułów i kończyny. Wysypka ustępuje po 5-6 dniach. Podejrzenie lub zachorowanie na odrę powinno być zgłaszane przez lekarza pierwszego kontaktu. Lekarz powinien powiadomić sanepid.
Skutecznym środkiem zapobiegawczym w przypadku odry oraz wielu innych chorób zakaźnych jest szczepionka. Migracja ludności z krajów o innym podejściu do szczepień, to jednak nie jedyna przyczyna chorób. Mławski sanepid jest zaniepokojony faktem, że coraz więcej mieszkańców naszego terenu nie pozwala szczepić swoich dzieci. Przyczynia się to do powracania chorób, które zdawałoby się odeszły w zapomnienie.
W styczniu 2017 r. sanepid na terenie powiatu mławskiego stwierdził 140 przypadków ospy wietrznej. Jednak sytuacja zdaje się być opanowana, ponieważ (w analogicznym okresie) dane z 20 stycznia 2018 r. wykazują jedynie 9 zachorowań. Więcej przypadków choroby raczej nie będzie, gdyż występuje ona sezonowo. Dyrektor sanepidu podkreśla, że na zachorowalność mają wpływ szczepienia. A raczej ich brak. Obecnie mamy w Mławie i w gminach wysoki wskaźnik wyszczepialności u dzieci, na poziomie ponad 90 procent. Niepokojące jest jednak to, że znacząco wzrasta liczba rodziców nie pozwalających na zaszczepienie pociechy. Jeszcze kilka lat temu mówiono o pojedynczych przypadkach, w dodatku nie potwierdzonych oficjalnie. Jednak w 2016 r. ponad 30 rodziców zadeklarowało na piśmie, że nie życzą sobie szczepień. Natomiast w 2017 roku takich deklaracji w Mławie i okolicach już było 46. - Problem narasta w szybkim tempie. Będziemy musieli podjąć działania zaradcze – mówi szefowa mławskiego sanepidu.
Iwona Łazowa
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez