Dach jak sito, grzyb na sufitach. Niech nam ktoś pomoże!

Kamienica przy ul. 18 Stycznia 3 powstała na początku XX wieku. Obecnie stanowi własność wspólnoty, w której większościowy pakiet udziałów ma miasto Mława. Mieszkają tam ludzie zakwaterowani przez ratusz. Niektórzy wykupili mieszkania. Budynkiem zarządza TBS, który planował w tym miejscu nowy budynek. Wykwaterowano lokatorów z poddasza. Planowano przeniesienie pozostałych osób i wyburzenie kamienicy. Jednak nie zgodził się na to konserwator ochrony zabytków w Ciechanowie.

Obawiają się
katastrofy budowlanej

Do redakcji „Kuriera” zwrócili się lokatorzy z pierwszego piętra, zaniepokojeni brakiem modernizacji. - Budynek miał być remontowany i nic się nie dzieje – mówią. Kamienica popada w ruinę. Pierwsze zacieki pojawiły się 5-6 lat temu. Stan dachu znacznie się pogorszył. Woda już leje się po schodach na klatce. Opady wdzierają się do mieszkań na pierwszym piętrze. Lokatorzy czuwają nocami. - Jak pada to mam w mieszkaniu fontannę deszczu. Sufit nam się opuścił i nie śpimy nocami, bo obawiamy się, że nam runie na głowy - denerwuje się Monika Kwiatkowska – Różycka. Na dowód lokatorzy oprowadzają nas po budynku. Już na schodach na poddasze widać mokry tynk, który odpadł ze stropów. Stan mieszkań na poddaszu to obraz nędzy i rozpaczy. Przez dziury w dachu widać niebo, a woda leje się bez przeszkód. Zamoknięte są ściany i podłogi. Lokatorzy niepokoją się, że dach i stropy w końcu runą. Z obawą myślą o nadchodzącej zimie. - Jak przyciśnie śnieg, to będzie po dachu – obawia się Witold Wójcik. Lokatorzy twierdzą, że wielokrotnie sygnalizowali swoje problemy w zarządzającym budynkiem TBS-ie. - TBS jest informowany o sytuacji na bieżąco i nikt z tym nic nie robi – dodaje pan Witold. - Tu jest tragedia. Zobaczy pani co dzieje się w moim mieszkaniu. To są płyty gipsowe na podniesieniu. Woda leje się przez nie strumieniami i zaczyna je rozsadzać – mówi Grażyna Pawłowska.

Kto za
to zapłaci?

Zarządca nie daje nadziei na szybki remont. - Na dzień dzisiejszy budynek jest nie do ruszenia. Wszelkie remonty powinny być ustalane z konserwatorem ochrony zabytków. Kamienicę wciągnięto na listę zabytków, pomimo protestów TBS-u i miasta. Zgodnie z wykonaną przedtem, na nasze zlecenie, ekspertyzą budynek jest wyeksploatowany. Inwestowanie w niego jest niezasadne ekonomicznie. Zapadła taka, a nie inna decyzja konserwatora. Obecnie bez jego zgody niczego tam nie zrobimy, a procedura jest długotrwała – poinformował nas Andrzej Więckowski, prezes TBS w Mławie. Był zamiar aby zwrócić się do konserwatora odnośnie wytycznych do zabezpieczenia budynku. Zdaniem prezesa TBS taniej byłoby postawić budynek od podstaw. Około 100 tysięcy złotych może wynieść sama wymiana dachu. W opłakanym stanie są kominy i rozjeżdżają się na boki ściany zewnętrzne. Koszty kompleksowego remontu można by liczyć w milionach. Tylko, kto za to zapłaci? Takimi pieniędzmi TBS nie dysponuje. Jest jedynie zarządcą budynku, podsiadającym miejskie pełnomocnictwa, dotyczące funduszu remontowego. Decyzje należeć będą do wspólnoty mieszkaniowej, czyli właścicieli lokali i samorządu miasta Mławy. Zapytaliśmy w ratuszu, czy miasto przeznaczy środki? - Tak. Jeśli wspólnota mieszkaniowa budynku przy ul. 18 Stycznia 3 zdecyduje, że podwyższa fundusz remontowy, Miasto Mława przekaże zwiększone środki na ten cel – odpowiedział Mariusz Szczechowicz, sekretarz Miasta Mława. Kamienica się sypie, a sprawa się ciągnie. Swoje potrwa sama korespondencja. Potem dalsze działania ustali wspólnota. Póki co TBS rozkłada kolejne plandeki na dachu budynku.

Iwona Łazowa