45 zalanych budynków, cztery drogi, 52 strażackie interwencje. To skutki gwałtownych ulew, które przeszły nad Mławą i okolicznymi miejscowościami 18 września. Posesje pod wodą nie były rzadkością.
Strażacy otrzymywali zgłoszenia o zalanych budynkach, posesjach i ulicach. W związku z anomaliami pogodowymi w ciągu jednego dnia interweniowali aż 52 razy. Pierwsze zgłoszenia otrzymali nocą z 17 na 18 września. Przez cały dzień i noc na ratunek śpieszyło 16 zastępów z mławskiej państwowej straży i 40 jednostek ochotniczych z całego powiatu. - Strażacy w jednym miejscu kończyli i wyjeżdżali do kolejnych zdarzeń – informuje Marek Augustynowicz, rzecznik prasowy KP PSP w Mławie. W ciągu jednego dnia strażacy wyjeżdżali do 17 miejscowości. Woda zalała w sumie 45 budynków i posesji, 4 drogi. Najwięcej interwencji było w Mławie, Strzegowie i Wiśniewie. W niektórych miejscach byli po kilka razy.
Woda zabrała
drogę na Korboniec
drogę na Korboniec
Między innymi w Łomi woda nie miała ujścia i zalewała posesje. Mieszkańcy, którzy zwrócili się do redakcji twierdzili, że „zawiniła” kanalizacja deszczowa, którą zbudowano w czerwcu, na zlecenie gminy Lipowiec Kościelny. Z kolei sołtys i zarazem radny, Wiesław Cieślak, uważał, że przyczyną kłopotów jest brak melioracji cieku wodnego, zwanego przez miejscowych rzeką. - Nikt nie dba o rzekę. Woda nie ma gdzie spływać i zalewa teren. Zabiera drogi ze sobą – mówił Cieślak. Na potwierdzenie wskazał miejsce, gdzie rzeka ,,zabiera” żwirówkę na Korboniec. Także gospodarz gminy Lipowiec wskazuje na brak melioracji rzeki i ulewy, jako przyczynę problemów. - Ja nie mam ustawowej możliwości wydawania pieniędzy, żeby uregulować rzekę. Będę poruszał problem na spotkaniu u starosty. Tymczasem czekamy na geodetę, ażeby ustalił, jak można rozwiązać problemy mieszkańców zalewanych posesji – informuje wójt Jarosław Goschorski. Iwona Łazowa
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez