W Bojanowie padło 39 krów

Krowy zaczęły chorować w jednym z pomieszczeń gospodarczych. Zwierzęta przebywające w innym pomieszczeniu, oraz pasące się na łące nie ucierpiały. 39 krów padło. Na miejsce zdarzenia, do Bojanowa, przybył z Mławy Powiatowy Lekarz Weterynarii. - Na miejscu wykluczyliśmy chorobę zakaźną - informuje Roman Domański, Powiatowy Lekarz Weterynarii. Weterynarz podejrzewa, że do zatrucia przyczyniła się podawana zwierzętom karma. - Zachorowały krowy przebywające w jednym z pomieszczeń, które dostały, jak się później okazało, złej jakości sianokiszonkę. Wskazuje na to fakt, że nie ucierpiały krowy, które pasły się na łące oraz przebywające w innym pomieszczeniu, karmione inną partią paszy - dodaje Roman Domański. Nie doszło do innych przypadków padania bydła. Służby weterynaryjne zakończyły działania. Rolnik otrzymał zalecenia, jak zminimalizować takie zagrożenie w przyszłości. Według informacji z inspektoratu weterynaryjnego rolnik powinien bardziej zadbać o opiekę specjalistyczną dla stada. - To jest młody rolnik. Nie miał zapewnionej opieki weterynaryjnej, co jest wskazane w przypadku tak dużego stada. Jest szansa, że lekarz weterynarii szybciej zorientuje się, że zwierzęta zachorowały i podejmie działania – powiedział nam powiatowy lekarz weterynarii. Iwona Łazowa