Robert Bartosewicz
r.bartosewicz@kuriermlawski.pl
Główne założenia nowego Studium zagospodarowania przestrzennego dla gminy Szydłowo po nadzwyczajnej sesji w czwartek 27 lipca zaprezentowała architekt ds. planowania przestrzennego Wiesława Wiklińska. Samorząd chce przede wszystkim ograniczyć budowę ferm drobiu, a także farm wiatrowych. Teren gminy w dokumencie został podzielony na dwie główne części – strefę A, która jest zlokalizowana na północ od drogi wojewódzkiej (znajduje się na niej m.in. obszar chronionego krajobrazu) oraz strefę B, położoną na południe od drogi wojewódzkiej.
Bez ograniczeń
dla krów
Wiesława Wiklińska rozpoczęła omawianie projektu od strefy A. - Proponuję wykluczenie lokalizacji elektrowni wiatrowych w tej strefie. Natomiast sugeruję przyjąć, że obsada zwierząt hodowlanych w zagrodzie, w zwartych jednostkach osadniczych, nie może przekroczyć 20 dużych jednostek przeliczeniowych – powiedziała architekt. Z kolei w przypadku zabudowy kolonijnej ograniczenie ma wynosić 50 DJP, w przypadku gdy odległość do sąsiedniej zabudowy mieszkaniowej jest mniejsza niż 100 m. Jak podkreśliła Wiklińska w obszarze północnym nie proponuje się żadnego ograniczenia dotyczącego hodowli krów. - Bo właśnie tu, w części północnej, mamy dużo terenów łąkowych, predysponowanych do tego rodzaju hodowli – argumentowała. Według założeń do studium, w strefie A hodowla drobiu byłaby dozwolona do wielkości rzędu 210 DJP. Zdaniem architekt jest to niewielka wartość. Jak przypomniała Wiklińska, zgodnie z obowiązującymi przepisami to właśnie obiekty zaczynające się od obsady 210 DJP, uznaje się za fermy drobiu. A zatem, gdyby takie studium przyjęła rada gminy, teoretycznie powstawanie kurników w północnej części gminy byłoby niemożliwe. Jednak pewne zastrzeżenia do tej kwestii mieli niektórzy radni. W dyskusji wskazywali, że przedsiębiorcy będą dokonywać różnych podziałów na działkach i dzięki temu uda im się ominąć założenia studium i zbudować większą fermę drobiu.
Kurniki
na dystans
Potem została omówiona strefa B, czyli południowa. Architekt zaznaczyła, że nie przewiduje się w ogóle budowy farm wiatrowych. - W tej chwili macie państwo zrealizowaną tu jedną farmę wiatrową, w południowo-zachodniej części. Łączy się ona z dwoma wiatrakami w gminie Stupsk – przypomniała Wiklińska. Później omówiła miejscowość Szydłówek, w której nie planuje się w ogóle fermowej hodowli zwierząt, bo ma być ona traktowana jako wieś podmiejska przeznaczona na realizację funkcji usługowych i mieszkaniowych. Hodowla zwierząt ma być tam dopuszczona tylko w istniejących zagrodach w ilości do 20 DJP. Podobnie ma być w samym Szydłowie.
- Poza tym w strefie B dopuszczamy fermy hodowlane, ale stawiamy taki warunek, żeby ferma znajdowała się 1000 metrów od zabudowy mieszkaniowej, ewentualnie 500 metrów, jeśli pomiędzy nią a zabudową mieszkaniową znajduje się kompleks gruntów leśnych. W strefie południowej w tym przypadku nie ograniczamy ilości DJP dla ferm. Wykluczamy natomiast hodowlę trzody chlewnej – objaśniała Wiklińska. Na zakończenie trzeba podkreślić, że architekt przedstawiła w Szydłowie dopiero założenia do Studium zagospodarowania przestrzennego. Teraz radni mają się nad nim zastanowić oraz ewentualnie zgłosić swoje propozycje.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez