Piątek, 19 kwietnia 2024. Imieniny Alfa, Leonii, Tytusa

Wigilia dawniej i dziś. Tradycje bożonarodzeniowe

2016-12-24 08:08:35 (ost. akt: 2016-12-23 10:39:51)

Podziel się:

Wigilia to czas niezwykły: okres przebaczenia win i zbliżenia ludzi. Wtedy dzielimy się opłatkiem, a zwierzęta, zgodnie z wierzeniem, mówią ludzkim głosem. Ta noc poprzedza narodzenie Jezusa. O tradycjach z nią związanych rozmawiamy z Katarzyną Skorupą-Malińską, kustoszem Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej w Mławie.

Robert Bartosewicz
r.bartosewicz@kuriermlawski.pl

W języku łacińskim słowo vigiliae oznacza nocne czuwanie. W naszej tradycji wigilia kojarzy się głównie z dniem poprzedzającym Święta Bożego Narodzenia i przygotowywaną wówczas wieczerzą. To właśnie wtedy dzielimy się opłatkiem. Tradycja ta pochodzi od starego zwyczaju żywego w pierwszych wiekach chrześcijaństwa – obdarowywania się chlebem nieofiarnym. - Dzielenie się opłatkiem zawsze rozpoczynał pan domu lub w jego następstwie najstarszy syn, a potem każdy z obecnych ułamywał u drugiego kawałek opłatka, składając sobie życzenia – mówi Katarzyna Skorupa-Malińska. Nasza rozmówczyni dodaje, że wiele osób obecnie praktykuje też wysyłanie pocztą opłatka osobom bliskim, a nieobecnym przy wigilijnym stole.

- Sama kolacja wigilijna również przypomina praktyki dawnych chrześcijan, a konkretnie agapę, czyli ucztę na pamiątkę Wieczerzy Pańskiej – mówi Katarzyna Skorupa-Malińska. Wokół wieczerzy narosło wiele tradycji. Zgodnie z tradycją liczba osób siedzących przy stole powinna być parzysta, natomiast liczba potraw wigilijnych - nieparzysta. To właśnie nieparzysta liczba potraw miała zapewnić urodzaj w następnym roku. Wierzono również, że to co stawia się na wigilijnym stole, powinno zawierać wszystkie płody: z pola, sadu, ogrodu, lasu i wody. Stary zwyczaj, który zachował się w polskich rodzinach do dzisiaj, nakazywał też skosztowanie każdej wigilijnej potrawy. Również dziś w wielu domach jest żywa inna tradycja – zaczynania wieczerzy, kiedy na niebie pojawi się pierwsza gwiazda. Dawniej podczas wigilii praktykowano także różne rodzaje wróżb. Bardzo popularne były te matrymonialne. Pochmurne niebo np. oznaczało, że stare i bogate panny wyjdą za mąż, jasne niebo z kolei wróżyło to samo, ale młodym i biednym. Ten sam charakter miało wyciąganie źdźbeł siana spod obrusa. Jeśli dziewczyna wyciągnęła zielone, oznaczało to ślubny wianek, jeśli zwiędłe – zamążpójście miało się odwlec w czasie. Wyciągnięcie żółtego oznaczało z kolei, że dziewczyna zostanie starą panną.

Bez prezentów
nie ma świąt

Dziś wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że nie ma świąt Bożego Narodzenia bez prezentów i choinki. Ten ostatni zwyczaj jest stosunkowo młody. Jak możemy przeczytać w „Encyklopedii staropolskiej”, „za tzw. czasów pruskich, tj. w latach 1795 – 1806, przyjęto w Warszawie od Niemców zwyczaj w wigilię Bożego Narodzenia ubierania dla dzieci sosenki lub jodełki orzechami, jabłuszkami i mnóstwem świeczek woskowych...”. Kościół nadał choince nową symbolikę. Miała ona oznaczać nadzieję nieba, a świece na drzewku – przypominać narodzenie Jezusa Chrystusa. Z choinką oczywiście wiążą się prezenty. Zwyczaj obdarowywania miał swój początek w Saturnaliach obchodzonych w starożytnym Rzymie. Potem tę tradycję nazwano „gwiazdką”, bo według zwyczaju wigilijnego prezenty wręczano wtedy, gdy na niebie pojawiła się pierwsza gwiazdka. Koniecznie trzeba jeszcze wspomnieć o zwyczaju śpiewania kolęd. - Trudno ustalić dokładnie kiedy w Polsce pojawiły się pierwsze kolędy. Prawdopodobnie mogło to być już w XIII wieku, kiedy do naszego kraj przybyli franciszkanie. Najdawniejsze znane nam kolędy pochodzą z XV wieku. Jedną z najbardziej popularnych spośród nich jest „Anioł pasterzom mówił” - informuje Katarzyna Skorupa-Malińska.



Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB