Rewolucji oświatowej jeszcze nie będzie. Od września szkoły rozpoczną naukę na starych zasadach. Rządzący co prawda nadal planują likwidację gimnazjów, jednak nie ma jeszcze prawnych aktów wykonawczych.
Opiekunów dzieci w wieku szkolnym z pewnością zainteresowały doniesienia o rządowych planach likwidacji gimnazjów i przywrócenia nauki w 8 klasowej szkole podstawowej. Zapytaliśmy w Miejskim Zakładzie Obsługi Szkół, jak to będzie wyglądało w Mławie.
Na razie gimnazja
zostaną
zostaną
Zmiany raczej będą, ale jeszcze nie w tym roku. - Nie ma jeszcze aktów wykonawczych. Aby przeprowadzić zmiany potrzebna jest też zmiana ustawy o systemie oświaty. Z tych powodów w mławskich szkołach od września nic się nie zmieni – informuje szef zakładu obsługi szkół Ryszard Staniszewski. Co więcej zatwierdzono już szkolne projekty organizacyjne na rok szkolny 2016/2017. Także i to praktycznie oznacza, że rewolucja oświatowa w nadchodzącym roku szkolnym nas ominie.
Szkoła nie jest
z gumy
z gumy
Rząd jednak nie porzuca swoich planów. Zmianę organizacji pracy szkół konsultuje Rada Dialogu Społecznego. To kwestia czasu, gdy nowa organizacja pracy szkół wejdzie w życie. Mławskie władze wstępnie przymierzają się do tego. - Jak wejdą w życie przepisy wykonawcze zatwierdzające zmianę systemu oświaty wtedy zajmiemy się ich wprowadzaniem. Jak na razie trwają rozmowy, w jaki sposób stworzyć nową sieć szkolną. I to przy każdej okazji. Najprościej byłoby stworzyć nową sieć szkolną, czyli zamiast 4 obwodów szkolnych byłoby sześć. Czyli przekształcić, w miarę upływu czasu, gimnazja w szkoły podstawowe. Gdy do szkół podstawowych przybędą klasy ósme może to powodować zmianowość, bo szkoła nie jest z gumy. Liczba pomieszczeń do nauki jest ograniczona. Trwają także rozmyślania co z tym fantem zrobić – mówi dyrektor MZOS.
Zmiany
kosztują
kosztują
Ryszard Staniszewski przewiduje szereg trudności. Wskazuje na koszty jakie w związku z tym czekają samorząd. - Gimnazja same z siebie przestaną funkcjonować, gdy nie będzie naboru. Tylko, że cała baza jest przystosowana pod potrzeby tych szkół. Być może będzie to dobre dla dzieci ze starszych klas, ale co z młodszymi uczniami? Wobec tego należałoby tworzyć nową bazę dla młodszych dzieci w obecnych siedzibach gimnazjów nr 1 i nr 2. Ale w tej chwili nic nie możemy zrobić dlatego, że nie znamy nowej podstawy programowej. Zaplecze pomocy dydaktycznych również może ulec zmianie – tłumaczy Staniszewski. Zmiany często sporo kosztują. Póki co nasze władze czekają na przepisy prawa. Natomiast uczniowie pójdą do gimnazjów i szkół podstawowych.
Iwona Łazowa
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez