Piątek, 26 kwietnia 2024. Imieniny Marii, Marzeny, Ryszarda

Stupsk. Dobrzy ludzie przyszli z pomocą

2016-07-06 09:39:16 (ost. akt: 2016-07-06 17:09:30)

Autor zdjęcia: Iwona Łazowa

Podziel się:

Kinga - dziewczynka z wadą serca ma tylko jedno marzenie. Chce być zdrowa. Ludzie o dobrym sercu pomagają dziecku walce z chorobą, organizują różnego rodzaju zbiórki. - Nie mam słów, aby wyrazić moją wdzięczność – mówi mama dziewczynki.

Iwona Łazowa
i.lazowa@kuriermlawski.pl

Kinga Bieńkowska ma 10 lat. Mieszka w Rosochach (gm. Stupsk) i od września pójdzie do V klasy w Zespole Szkół w Stupsku. Dziewczynka ma dwóch braci i siostrę. Jest najmłodszym dzieckiem państwa Bieńkowskich. Urodziła się z wadą serca i pomimo młodego wieku przeszła trzy poważne operacje. Pierwszą miała już w 3 dobie życia. Pani Mariola – mama dziewczynki, zrezygnowała z pracy, aby opiekować się córką. Rodzina radziła sobie (ze wsparciem fundacji), ale do czasu. - Do momentu ostatniej operacji, nie prosiliśmy nikogo o wsparcie. Dawaliśmy sobie radę – mówi pani Mariola.

Drogocenne paski

Podczas ostatniego zabiegu, w serduszku dziewczynki zostawiono otwór, aby lepiej jej się oddychało. - Teraz musi przyjmować specjalny lek. Przed podaniem należy określić jego dawkę. W tym celu musimy mierzyć krzepliwość krwi aparatem, który pożyczyliśmy z fundacji. Do urządzenia potrzebne są specjalne paski, które są dosyć drogie. 48 pasków to 620 zł - opowiada mama. Fundacja na początku zaopatrzyła rodzinę w paski. Potem trzeba było się postarać o to na własną rękę. Rodzina dziecka starała się o wsparcie z 1%. Ludzie pomogli. - Starczyło pieniążków na zakup pasków w minionym roku. W tym także powinno starczyć. Może nawet kupimy aparat – mówi wdzięczna za pomoc mama. Wyznaje, że ogromną pomocą służyła szkoła. - Jestem bardzo wdzięczna wszystkim którzy pomogli, a szczególnie wychowawczyni Ewie Adamczyk, która zaangażowała się w pomoc Kindze i zorganizowała wiele akcji – dziękuje mama.

Dziecko ma tylko
jedno marzenie

10-latka ma tylko jedno marzenie. - Chcę być zdrowa – mówi. Kinga mówi, że w przyszłości chciałaby zostać piosenkarką. Mówi też o życzliwości, której doświadcza w szkole. Zapewniono jej szafkę, gdzie może zostawiać cięższe rzeczy, bo dziewczynka nie może dźwigać. Plecak noszą jej koleżanki i koledzy. Kingę czeka długie leczenie. Na tę chorobę nie ma jeszcze leku. Jednak mama nie traci nadziei. - Nauka idzie do przodu. Lekarze twierdzą, że jeszcze kilka lat wstecz Kinga nie miałaby szans – wyznaje mama.

Mama dziękuje

Mama Kingi dziękuje za wsparcie, którego doświadczyła w trudnych chwilach. – Jestem wdzięczna tym, którzy wspierali nas nawet dobrym słowem. Szczególnie utkwiło mi w pamięci jak w pierwsze dni ludzie przychodzili i mówili, że wszystko się poukłada. No i się poukładało – wspomina mama.
Przyznaje też, że niektórzy nie rozumieli sytuacji rodziny. - Z jednej strony była taka radość, że jest tylu ludzi chcą pomóc. Z drugiej strony byli i tacy, którzy krytykowali. Nie rozmieli. To było dla nas przykre. Może myśleli, że pieniążki trafiają na moje osobiste konto. Nie wiedzieli, że wszystkie środki wpłacane są na konto fundacji, która kupuje, co jest potrzebne. Ja nawet tych pieniędzy nie dotykam – mówi pani Mariola. Otrzymują wsparcie, ale i sami pomagają. - Jeśli jakieś dziecko potrzebuje wsparcia to wysyłamy sms-y. Wiem jak to jest mieć chore dziecko – mówi mama Kingi.



Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB