Sporo prywatnych podmiotów jest zainteresowanych budową oczyszczalni ścieków w Mławie. Z tego właśnie względu miasto wydłużyło do 3 lutego 2016 r. okres składania ofert. Według burmistrza jest to odważna koncepcja do zrealizowania. Inni natomiast obawiają się, że prywatny inwestor może narzucać mieszkańcom wysokie stawki za wodę i ścieki.
W październiku ub.r. ukazało się ogłoszenie burmistrza o postępowaniu mającym na celu wyłonienie partnera prywatnego, który wybuduje i będzie eksploatował oczyszczalnię ścieków w naszym mieście. Termin składania ofert ustalono na 15 grudnia, ale jako że zainteresowanie jest spore (wpłynęło 8 wniosków o jego wydłużenie), został on przesunięty do 3 lutego 2016 r.
Na sesji we wtorek 1 grudnia Sławomir Kowalewski podkreślał, że im więcej oferentów, tym cena będzie korzystniejsza dla miasta. Burmistrz zaznaczył, że jego zdaniem jest to przedsięwzięcie, które wymaga odwagi. – Takie realizacje, śmiałe realizacje w formule partnerstwa publiczno-prywatnego realizowane są w całym kraju, ale tylko przez odważnych, mających śmiałą wizję rozwoju miasta. Mówiłem kilka lat temu, kiedy rada udzielała burmistrzowi przyzwolenia na podjęcie działań w tym zakresie, że możemy sami budować. Tylko byłaby to inwestycja o wartości około 50 mln zł – przypomniał Kowalewski. Jak podkreślił, na ten cel można otrzymać dofinansowanie o wartości 50 proc. projektu, a zatem 25 mln zł musiałoby pochodzić z miejskiego budżetu. - Moglibyśmy rozkładać to przedsięwzięcie na rok, dwa albo trzy. Trzeba jednak pamiętać, że w budżecie środki na inwestycje zawsze są ograniczone, a potrzeby są bardzo, bardzo duże – argumentował Kowalewski. Dodał jednocześnie, że to właśnie rada miasta będzie zatwierdzała taryfy odbioru ścieków.
Przypomnijmy, że rada miasta przyjęła stanowisko w sprawie przystąpienia do realizacji procedury dotyczącej modernizacji mławskiej oczyszczalni ścieków jeszcze w 2013 r. W ten sposób radni dali zielone światło na realizację partnerstwa publiczno-prywatnego. Jednak nie wszyscy się wówczas z tym zgadzali. Radny Jerzy Rakowski argumentował np., że realizacja tych planów może się wiązać z podwyżkami. - Idziemy w kierunku oddania na kilkadziesiąt lat oczyszczalni podmiotowi prywatnemu. A taki podmiot będzie przecież prowadził działalność gospodarczą na prostej zasadzie zysków i strat. Może to być poważne uzależnienie dla miasta, nie można będzie przecież zmienić operatora – mówił Rakowski. Były burmistrz zasugerował również, że partnerstwo publiczno-prywatne może skutkować znacznym zwiększeniem opłat za wywóz ścieków w Mławie. Na ostatniej sesji natomiast radni zgodzili się na podpisanie umowy przez miasto na dzierżawę gruntów pod oczyszczalnię na czas nieokreślony. Prywatny inwestor miałby dzierżawić grunty przez co najmniej 33 lata.
Robert Bartosewicz
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Ktoś #1898232 | 176.103.*.* 4 sty 2016 18:09
Kiedyś miałem okażję usłyszeć jedną, ciekwa historie. W pewnym mieście w USA, jeden z burmistrzów miasta w Stanie Iowa, postanowił skorzystać z tego typu systemu w skrócie PPP. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie okazło się, że tego typu przedsięzwięcie przyniesie wiele szkód niż pozytku. Szkody te wnikałby z tego powodu, że prywatny inwestor podniesie opłaty za ścieki. Opłatyk inwestor poniósł. Mało tego okazało się, że burmistrz miasta w stanie Iowa, brał pieniądze z nieoficjalnych udziałów. Po niedługim czasie, i bardzo wnikliwym śledztwie i posepowaniu sądowym, takowe PPP zostało uchylone i obecnie miasto samo obsługuje oczyszczalnie. I cóż z tego, że burmistrz też ich zapewniał, że miasta nie stać, by zrealizować tego typu inwestycję z własnego budżetu. Cóż oszukał ich, na boku mając udziały w nieoficjalne z systemu PPP.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) !
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)