Najstarsza mieszkanka powiatu mławskiego Zuzanna Starzyk, za kilka miesięcy skończy 103 lata. Lista jej potomków jest bardzo długa. Ma dzieci, wnuki, prawnuki i praprawnuki. - Trzeba być szczerym, prawdomównym, wiernym i nikomu nie wolno życzyć źle – poleca swoją receptę na długowieczność mieszkanka Trzcianki-Kolonii (gm. Szydłowo).
Robert Bartosewicz
r.bartosewicz@kuriermlawski.pl
Pani Zuzanna urodziła się w listopadzie 1912 r. Za kilka miesięcy skończy 103 lata. Jej mąż zmarł w 1971 r. Miała 6 dzieci, obecnie ma 16 wnuków, 30 prawnuków i 4 praprawnuków. Potomkowie są „rozproszeni” terytorialnie. Niektórzy mieszkają w rożnych miejscowościach Polski, m.in. we Wrocławiu, inni za granicą – w Niemczech, Anglii i Izraelu. Ze względu na to spotkania całej rodziny czy jej większości są stosunkowo rzadkie. Ale jeśli już do takich dochodzi, to spotyka się razem aż 5 pokoleń. Najstarsze dziecko pani Zuzanny, to 82 letnia córka, a najmłodsze – 67 letnia córka. - Babcia jest z rodziny długowiecznych. Jej siostry mają po 90 kilka lat. Urodziła się w dawnym powiecie radomskim. Do Nosarzewa Polnego w naszym powiecie wprowadziła się z rodzicami w 1927 r., kiedy miała 15 lat. Do Trzcianki natomiast w 1939 r. - mówi pani Justyna, wnuczka bohaterki naszego artykułu. Z okresu wojny 102-letnia kobieta pamięta wiele. Naszemu dziennikarzowi opowiedziała o jednym z epizodów wojny. - W 1939 r. uciekaliśmy stąd do Dąbku, ale jak się okazało, tam też spadały niemieckie bomby, dlatego też wkrótce wróciliśmy tutaj. W czasie wojny mieszkaliśmy w jednym domu z Niemcami. Był taki czas, że było ich sześciu, potem zostało dwóch – wspomina pani Zuzanna. Kiedy była wojna, zajmowała się m.in. szyciem odzieży, bo w tym trudnym okresie nie można było praktycznie nic kupić. Z mężem mieli najpierw 6, a potem 12-hektarowe gospodarstwo. Uprawiali żyto, ziemniaki, owies i jęczmień. Mieli też drzewa owocowe i pszczoły. Po wojnie mogli jeździć do pobliskiej Mławy i sprzedawać płody rolne.
r.bartosewicz@kuriermlawski.pl
Pani Zuzanna urodziła się w listopadzie 1912 r. Za kilka miesięcy skończy 103 lata. Jej mąż zmarł w 1971 r. Miała 6 dzieci, obecnie ma 16 wnuków, 30 prawnuków i 4 praprawnuków. Potomkowie są „rozproszeni” terytorialnie. Niektórzy mieszkają w rożnych miejscowościach Polski, m.in. we Wrocławiu, inni za granicą – w Niemczech, Anglii i Izraelu. Ze względu na to spotkania całej rodziny czy jej większości są stosunkowo rzadkie. Ale jeśli już do takich dochodzi, to spotyka się razem aż 5 pokoleń. Najstarsze dziecko pani Zuzanny, to 82 letnia córka, a najmłodsze – 67 letnia córka. - Babcia jest z rodziny długowiecznych. Jej siostry mają po 90 kilka lat. Urodziła się w dawnym powiecie radomskim. Do Nosarzewa Polnego w naszym powiecie wprowadziła się z rodzicami w 1927 r., kiedy miała 15 lat. Do Trzcianki natomiast w 1939 r. - mówi pani Justyna, wnuczka bohaterki naszego artykułu. Z okresu wojny 102-letnia kobieta pamięta wiele. Naszemu dziennikarzowi opowiedziała o jednym z epizodów wojny. - W 1939 r. uciekaliśmy stąd do Dąbku, ale jak się okazało, tam też spadały niemieckie bomby, dlatego też wkrótce wróciliśmy tutaj. W czasie wojny mieszkaliśmy w jednym domu z Niemcami. Był taki czas, że było ich sześciu, potem zostało dwóch – wspomina pani Zuzanna. Kiedy była wojna, zajmowała się m.in. szyciem odzieży, bo w tym trudnym okresie nie można było praktycznie nic kupić. Z mężem mieli najpierw 6, a potem 12-hektarowe gospodarstwo. Uprawiali żyto, ziemniaki, owies i jęczmień. Mieli też drzewa owocowe i pszczoły. Po wojnie mogli jeździć do pobliskiej Mławy i sprzedawać płody rolne.
Czy jest przepis
na długowieczność?
na długowieczność?
Wnuczka Pani Zuzanny, zapytana o receptę na „długowieczność” swojej babci wskazuje m.in. na uwarunkowania genetyczne, ale nie tylko. - Babcia jest osobą spokojną, pogodną, nie denerwuje się – mówi pani Justyna. W podobnym tonie wypowiada się najstarsza mieszkanka naszego powiatu. - Myślę, że ważna jest szczerość, wierność i prawdomówność. Nikomu nie można też źle życzyć – wyznaje pani Zuzanna. Kiedyś bohaterka naszego artykułu regularnie chodziła do kościoła, teraz co niedziela słucha mszy świętej w radiu, modli się i śpiewa pieśni.
Kiedy ukończyła 100 lat, otrzymała gratulacje m.in. od wójta gminy Szydłowo Wiesława Boczkowskiego. List gratulacyjny z życzeniami wpłynął także od premiera Donalda Tuska. A my pani Zuzannie życzymy 200 lat życia.
Kiedy ukończyła 100 lat, otrzymała gratulacje m.in. od wójta gminy Szydłowo Wiesława Boczkowskiego. List gratulacyjny z życzeniami wpłynął także od premiera Donalda Tuska. A my pani Zuzannie życzymy 200 lat życia.
Czytaj e-wydanie
TUTAJ ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: kliknij Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Iwona ŁazowaPochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez