- Przesłaniem tegorocznej inscenizacji jest pamięć o życiu, a nie o śmierci – mówi Adam Biernacki, reżyserujący ósme widowisko historyczno – teatralne na mławskim rynku. Autor scenariusza widowiska pt. „A we wrześniu poproś mnie do tańca” stawia na teatralny realizm. Zainspirował się przedwojennymi mławskimi doniesieniami prasowymi z lat 1938 i 1939.
W spektaklu teatralnym, który zobaczymy 28 sierpnia 2015 r., nie zabraknie historycznych postaci oraz wydarzeń z czołówek mławskich gazet. Będzie to opowieść o wielowymiarowym świecie unicestwionym przez wybuch wojny, o życiu mławian w przededniu II wojny światowej. Poznamy sprawy, które poruszały ówczesnych ich rozrywki i problemy. Inspiracją dla stworzenia scenariusza do tegorocznego widowiska była przedwojenna "Gazeta Mławska". Opowieść w główniej mierze opierać się będzie na materiałach historycznych, prasowych i ulotkach. - Bazujemy na materiałach autentycznych, żeby pozwolić przedwojennym mieszkańcom Mławy przemówić własnym głosem – opowiada Adam Biernacki, reżyser i scenarzysta. - Najciekawsze dla mnie było odkrycie artykułu umieszczonego na kilka dni przed wybuchem wojny, w którym informowano o szalonym powodzeniu dancingów. To zderzenie tragizmu i zwykłej "prozy życia" wydało mi się wyjątkowo uderzające. Dlatego stało się punktem wyjścia dla stworzenia całego scenariusza. Mimo świadomości rosnącej hitlerowskiej propagandy tuż za granicą pruską, miasto żyło swoim, spokojnym i wręcz leniwym, trybem. Ludzie zajmowali się codziennymi sprawami, ważnymi z ich punktu widzenia. To wszystko zostało przez wojnę zmiecione, a my chcemy ożywić na chwilę tamto zapomniane miasto – mówi Adam Biernacki.
Muzyka
i emocje
i emocje
Widowisko będzie się odnosić do mławskich korzeni również na innych poziomach: przygotowana przez kompozytorkę Katarzynę Brochocką oprawa muzyczna zawiera, oprócz kompozycji własnych, utwory takie jak słynna "Modlitwa dziewicy" pochodzącej z Mławy kompozytorki Tekli Bądarzewskiej, czy pieśń "Bałtyk" Piotra Maszyńskiego, ale przede wszystkim opiera się na głosach mławian biorących udział w inscenizacji. - Historyczne i fikcyjne postaci funkcjonować będą na różnych płaszczyznach, żadna z nich nie będzie dominować, nie będzie tu logicznego ciągu fabularnego, poza fabuły. Będzie to raczej chmura przenikających się obrazów, skojarzeń, pomysłów – opowiada reżyser. Typową narrację zastąpi ścieżka dźwiękowa. W jej stworzeniu wzięli udział mławianie, którzy odczytując doniesienia prasowe sprzed lat wcielili się poniekąd w swoich przodków. Towarzysząca muzyka i oprawa dźwiękowa staną się główną osią opowieści, a aktorzy w umowny, teatralny sposób przedstawią poszczególne wydarzenia. Za jedno z najciekawszych znalezisk reżyser uważa listę maturzystów z 1939 r., która stanie się częścią widowiska. - Ciekaw jestem, czy wśród wymienionych mławianie rozpoznają swojego dziadka czy babcię? - zastanawia się reżyser. Nie zabraknie też scenek z mławskiego targu, czy kina "Miraż". Ujrzymy Mławę wielokulturową, ciekawą, barwną, gdzie zgodnie funkcjonują ludzie różnych narodowości. I choć w tę małomiasteczkową codzienność wedrze się wojenna rzeczywistość, naloty bombowe i brutalność niemieckiego okupanta - przesłaniem tegorocznej inscenizacji jest pamięć o życiu, a nie o śmierci.
Iwona Łazowa
Iwona Łazowa
Czytaj e-wydanie
TUTAJ ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: kliknij Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Iwona ŁazowaPochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez