Piątek, 26 kwietnia 2024. Imieniny Marii, Marzeny, Ryszarda

Przedsiębiorca kontra policjant - sprawa trafiła do prokuratury

2015-07-26 00:40:00 (ost. akt: 2015-07-26 01:03:47)

Autor zdjęcia: Robert Bartosewicz

Podziel się:

Mławski przedsiębiorca twierdzi, że mieszkający nad jego sklepem policjant wykorzystuje swoje stanowisko, aby zastraszyć klientów i zniszczyć prowadzony przez niego biznes. Z kolei członkowie wspólnoty mieszkaniowej skarżą się m.in. na zakłócanie ciszy nocnej przez klientów sklepu. Sprawa trafiła do prokuratury.

Robert Bartosewicz
r.bartosewicz@kuriermlawski.pl

Sklep monopolowy, którego właścicielem jest Krzysztof Chmieliński, przy ul. Padlewskiego działa od dwóch lat. Na jego funkcjonowanie zgodę wyraziła w 2013 r. wspólnota mieszkaniowa. Bo nad sklepem są lokale mieszkalne. Wspólnota liczy obecnie 14 współwłaścicieli. Przewodniczącym jej zarządu jest policjant. Według właściciela sklepu funkcjonariusz ten wykorzystuje swoją funkcję i chce zastraszyć jego samego oraz klientów sklepu. Zdaniem pana Krzysztofa wszystko to ma na celu zniszczenie prowadzonego przez niego biznesu. W tej sprawie właściciel sklepu skierował skargi do Komendy Powiatowej Policji w Mławie i Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu. Zawiadomił także mławską prokuraturę.

Sporna
interewencja

Zdaniem Krzysztofa Chmielińskiego o złych intencjach policjanta miałaby świadczyć między innymi jedna z ostatnich interwencji policji. Nasz czytelnik opisał zdarzenie z 14 maja b.r. w obydwu skargach. Tego dnia przed jego sklep około godz. 22.45 samochodem podjechali klienci. Zaparkowali przed samym sklepem. Potem udali się na zakupy. Chwilę później, jak relacjonuje pan Krzysztof, na miejscu pojawiła się nieoznakowana skoda yeti, z której wysiadło dwóch nieumundurowanych policjantów. Jednym z nich miał być ten, na którego właściciel sklepu napisał skargę. - Był on arogancki i nieprzyjemny dla kobiety będącej kierowcą samochodu. Mówił do niej: „gdzie i jakim cudem zdała pani prawo jazdy, skoro nie ma pani pojęcia cóż to za znak stoi” - relacjonuje nasz rozmówca. Chodziło o znak zakazu wjazdu, znajdujący się przed sklepem. Nie dotyczy on tylko mieszkańców. - Chcąc się upewnić, czy takie słowa rzeczywiście padają z ust policjanta, postanowiłem wyjść na zewnątrz – dodaje pan Krzysztof.

Jak opowiada, w tym momencie podjechał radiowóz z włączonym „kogutem” , z którego wysiadło dwóch innych policjantów - umundurowanych funkcjonariuszy drogówki, którzy zaczęli kontrolować kobietę. - Nie trudno było się domyślić, iż policjant, który jest jednocześnie przewodniczącym zarządu wspólnoty mieszkaniowej, wykorzystuje swoje możliwości mundurowe oraz prawa służbowe. Wraz z kolegą czyhali na tego typu interwencję i wezwali dla większego efektu swoich kolegów po fachu z odpowiedniej sekcji, by ukarać klientów sklepu – mówi Krzysztof Chmieliński. Według niego takie działanie ma na celu zastraszenie jego samego oraz klientów sklepu. Nasz czytelnik podkreśla, że przez tego typu działania jego dochód ze sprzedaży zmniejszył się niemalże o połowę.

Spór o znak

Zdaniem Chmielińskiego znak zakazu przed sklepem został postawiony nielegalnie. Tę kwestię poruszył podczas opisanej tu interwencji policji. - Zapytałem grzecznie policjanta czy powodem zatrzymania klientów mojego sklepu było niedostosowanie się do tego znaku, który pojawił się tu nie wiadomo za czyją zgodą, około trzy tygodnie temu. Policjant potwierdził, że to jest właśnie powód tego zatrzymania – opowiada pan Krzysztof. Jak twierdzi, podczas tej interwencji policjant, którego opisał w skardze miał krzyczeć, że „i tak zniszczy i zlikwiduje ten sklep”, i że to przez właściciela sklepu ta interwencja zamiast upomnieniem, kończy się mandatem. Kobieta kierująca autem rzeczywiście otrzymała 100 złotowy mandat, ale podpisał się pod nim funkcjonariusz drogówki. Bo policjant, do którego pracy zastrzeżenia ma nasz czytelnik, pracuje w innej sekcji KPP.

Chmieliński zaznacza, że ma świadków, którzy widzieli tę interwencję. Argumentuje ponadto, że skoro ani jego klienci, ani kontrahenci nie mogą zatrzymywać się przed sklepem, prowadzenie jego działalności traci sens. Dlatego też znak stał się przedmiotem sporu. O jego postawieniu zadecydowała uchwałą właśnie wspólnota mieszkaniowa.

Zdaniem naszego czytelnika znak stoi na połączeniu drogi wewnętrznej i drogi publicznej, dlatego też na jego postawienie zezwolenie winien wydać zarządca drogi. Jednak według starostwa powiatowego jest zupełnie inaczej. W piśmie z 18 czerwca skierowanym do Krzysztofa Chmielińskiego, a podpisanym przez dyrektora wydziału komunikacji Waldemara Borowskiego stwierdzono, że znak zakazu stoi poza drogą publiczną, dlatego starosta nie zatwierdzał jego ustawienia.

Śledztwo
prokuratury

Prokuratura Rejonowa w Mławie 22 czerwca wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza mławskiej policji w dniu 14 maja podczas interwencji przeprowadzonej pod sklepem monopolowym. Sam policjant, któremu pan Krzysztof zarzuca przekroczenie uprawnień, nie chciał rozmawiać z naszym dziennikarzem. Wobec tego spróbowaliśmy się skontaktować z innymi członkami zarządu. Na spotkaniu była obecna jedna osoba z zarządu i jedna mieszkanka wspólnoty. Jednak osoby te chciały pozostać anonimowe. Ich zdaniem działalność sklepu jest dla nich bardzo uciążliwa. Skarżą się przede wszystkim na zakłócanie ciszy nocnej i blokowanie wjazdu do wspólnego garażu. Wskazują również, że niedaleko od sklepu są inne bezpłatne miejsca parkingowe.

Na takie zarzuty pan Krzysztof odpowiada krótko. - Nie mam wpływu na to, co robią klienci poza sklepem, np. na to czy słuchają głośno muzyki. Wiele razy sam wzywam ochronę, a w razie potrzeby policję, jeśli ktoś się zachowuje naprawdę głośno albo zachowuje się w sposób stwarzający niebezpieczeństwo. A mój samochód nigdy nie zastawia wjazdu do garażu. Mogło się zdarzyć, że tylko przez chwilę zrobił to na przykład jeden z dostawców – tłumaczy nasz rozmówca. I proponuje rozwiązanie: namalowanie koperty tuż przed wjazdem do garażu oraz zmianę znaku zakazu wjazdu na zakaz zatrzymywania się dotyczący koperty. Mieszkańcy wspólnoty narzekają ponadto, że właściciel sklepu nie chce dojść z nimi do porozumienia, nie chce rozmawiać. Ten zaś odpowiada, że nigdy nie dostał zaproszenia choćby na spotkanie zarządu ani nikt na ten temat z nim nie rozmawiał.

Pan Chmieliński otrzymał odpowiedź na swoją skargę z KPP Mława. Sprawą zajęła się też Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu oraz Biuro Spraw Wewnętrznych Głównej Komendy Policji. My przedstawiamy wypowiedź w tej sprawie rzecznik KPP Mława Anny Gorczewskiej.


Anna Gorczewska
rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Mławie:

Właściciel sklepu monopolowego przy ul. Padlewskiego w Mławie złożył skargę na interweniujących policjantów, którzy ujawnili wykroczenie drogowe, polegające na niestosowaniu się do znaku drogowego B-2 (zakaz wjazdu) przez kierującą pojazdem. Kobieta została ukarana mandatem. Wykroczenie ujawnił patrol wydziału kryminalnego, który kontrolował ten teren z uwagi na nocną sprzedaż alkoholu oraz skargi mieszkańców na zakłócające spokój zachowanie klientów sklepu. Po ujawnieniu wykroczenia interwencję przekazano do realizacji patrolowi prewencji. Skarga właściciela sklepu była przedmiotem szczegółowego postępowania wyjaśniającego i uznano ją za bezzasadną. Policjanci realizowali czynności zgodnie z obowiązującymi przepisami. Znak drogowy B-2 (zakaz wjazdu), został ustawiony decyzją Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej, na prośbę mieszkańców. Przepisy Ustawy Prawo o ruchu drogowym stosuje się nie tylko na drogach publicznych, ale również na wszystkich drogach osiedlowych i parkingach w zakresie koniecznym do uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób oraz wynikających ze znaków i sygnałów drogowych. Znaczy to zatem, że jeśli na drodze wewnętrznej (np. osiedlowej) czy też parkingu przed sklepem ustawiono znak, to jego złamanie stanowi wykroczenie i tym samym w przypadku ujawnienia takiego wykroczenia policja zobligowana jest do przeprowadzenia czynności w sprawie o wykroczenie. W kwestii doniesień pana Krzysztofa o przekroczeniu uprawnień przez policjanta KPP w Mławie, sprawa została skierowana w celu wyjaśnienia do prokuratury rejonowej w Mławie. Trwa postępowanie.




Czytaj e-wydanie
Podziel się informacją: 



Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: kliknij 
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Robert Bartosewicz

Komentarze (16) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja #1787253 | 31.61.*.* 2 sie 2015 00:01

    Bravo.Popieram Pana.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. Piotr #1784817 | 93.105.*.* 28 lip 2015 22:18

    Mławianie bardzo zachłysnęli się demokracją. Z dnia na dzień przybywa tzw. "ważnych ludzi" którzy mają o sobie wielkie mniemanie a nic szczególnego sobą nie reprezentują. Demokracja to wiele praw ale również wiele obowiązków a wielu mławiaczków- buraczków o tym zapomina. Mieszkaniec bloku nie jest człowiekiem gorszej kategorii ma prawo do niczym niezakłóconego spokoju i ciszy pomimo że mieszka w budynku wielorodzinnym. Gratuluję głupoty tym co się zgodzili aby taki sklep powstał ale skoro już jest to jego właściciel i klienci mają obowiązek takiego funkcjonowania aby nie utrudniało to życia wszystkim innym naokoło. Takie są prawa i obowiązki zarówno mieszkańców jak i przedsiębiorcy. Jeśli chce prowadzić biznes i zarabiać pieniądze to niech zadba o właściwe zachowanie klientów aby nie przeszkadzali innym. A policja jest od tego żeby pilnowała porządku i z tego co tu czytam to właśnie tak robi. Wiem gdzie znajduje się ten blok i jakoś nie zauważyłem żeby brakowało tam miejsca do zaparkowania. Skoro mieszkańcy nie życzą sobie aby wjeżdżać na ich podwórko to do naszych obowiązków ale przede wszystkim kultury osobistej należy uszanować taką ich wolę. Ile normalniejsze byłoby życie w tym cwaniackim mieście gdyby każdy zdawał sobie z tego sprawę? Gdyby każdy potrafili uszanować innych? Ile mniej byłoby wydarzeń które powodują, że z naszego miasta śmieje się cała Polska a mławianin jest utożsamiany z chamem łobuzem i złodziejem? Trzymam kciuki za mieszkańców tego bloku i mam nadzieję że to miasto stanie się kiedyś normalne.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  3. abc #1784738 | 83.24.*.* 28 lip 2015 20:20

    ja nie rozumiem o co tu chodzi?? czy to oznacza że pod sklepem cropp też nie można zaparkować auta?? bo mandat?? a to tam nie ma parkingu? o co chodzi?

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  4. Toma #1784736 | 178.235.*.* 28 lip 2015 20:17

    Jak zwykle w mławskiej Policji panuje prywata,nie zajmują się istotnymi sprawami tylko statystyką , a my normalni mieszkańcy czy czujemy się bezpiecznie ???????

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  5. Adam #1784347 | 176.103.*.* 28 lip 2015 09:51

    Sklepów monopolowych jest w mieście aż nadto, koncesje nie powinny być wydawane na sklep całodobowy, max godzina 23 i byłby spokój, a tak mamy cyrk jak w monty pytonie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (16)