Ewa Jagaczewska z Mławy od miesięcy walczy z gazownią o dostęp do własnego licznika. Zużycie gazu może odczytywać jedynie w lusterku, bo front licznika jest od strony sąsiedniej posesji, na którą kobieta nie ma wstępu. Gazownia odmawia zmian, aby... mieć dostęp.
Wobec takiej postawy gazowni Ewa Jagaczewska, z domu przy ul. Obrońców Mławy, czuje się bezradna. Zwróciła się o wsparcie do „Kuriera”.
Wystarczy
odwrócić licznik
odwrócić licznik
Pani Ewie odcięto dostęp do własnego licznika kilka miesięcy temu. Sąsiadka, na której posesji znajdowała się droga dojazdowa zagrodziła wjazd. Skrzynka z licznikiem pani Ewy jest wbudowana ogrodzenie z sąsiednią działką. - Frontowa część urządzenia znajduje się od strony sąsiadów – tłumaczy kobieta. Pani Ewa obecnie nie ma możliwości sprawdzić zużycia gazu. Chyba, że w lusterku. Podejrzewa, że dostęp do licznika ma utrudniony także inkasent. - Sytuacja jest nie do przyjęcia, ponieważ nie mam żadnej kontroli nad licznikiem, nie mogę też odczytać pomiaru i kontrolować zużycia – twierdzi. Rozwiązać problem mogłoby odwrócenie urządzenia pomiarowego frontem w stronę posesji właścicielki licznika. Jednak gazownia odmawia. Kobieta śle pismo za pismem. Bez skutku. Ostatnia odpowiedź gazowni wprawiła panią Ewę w osłupienie. Odmowę gazownia argumentuje tym, że do umieszczonej w linii ogrodzenia skrzynki gazowej musi być zapewniony dostęp od strony zewnętrznej działki budowlanej. Tylko, że wspomniany dostęp zablokowano ogrodzeniem. - Odmawiają, aby mieć dostęp, choć rzeczywistego dostępu nie mają? - nie może nadziwić się kobieta. - Widocznie odnoszą się do tego co mają na mapie. Nie biorą pod uwagę stanu faktycznego – domyśla się mławianka.
Dla gazowni
problemu nie ma
problemu nie ma
Tymczasem w gazowni twierdzą, że problemów z odczytem i eksploatacją nie mają. Sytuacja pani Ewy po raz kolejny spotkała się z niezrozumieniem. - Nie jest nam znany powód, dlaczego pani Ewa Jagaczewska nie może odczytać stanu gazomierza, jeśli ma taką potrzebę (...) – informuje Renata Łatanik z biura komunikacji centrali Polskiej Spółki Gazownictwa w Warszawie. Wyjaśnia też, że działka pani Ewy i sąsiednia należały do tego samego właściciela. Wtedy to zamontowano skrzynkę gazową. Obie instalacje gazowe przebiegają przez działkę należącą do pani Jagaczewskiej. Kobieta wystąpiła o usuniecie instalacji gazowej, doprowadzającej gaz do sąsiedniej działki. - Nasza odpowiedz była negatywna, bowiem instalacja gazowa nie jest naszą własnością i dlatego też nie mamy prawa jej usunąć (...) – wyjaśnia rzeczniczka prasowa. Tylko, że pani Ewa ostatnio prosiła jedynie o odwrócenie licznika w jej stronę. Rzeczniczka gazowni do tego się nie odniosła. Poinformowała natomiast, że przenieść licznik mogą, ale na koszt zainteresowanej. - (....) Istnieje możliwość usytuowania lokalizacji obudowy na punkt pomiarowy w innym miejscu (tzn. od strony ulicy). W takim wypadku, koszty musiałaby ponieść osoba zainteresowana. (...) Jesteśmy gotowi do spotkania z panią Ewą Jagaczewską, w celu szczegółowego wyjaśnienia wszelkich wątpliwości oraz zadowalającego dla obu stron rozwiązania problemu – zapewnia przedstawicielka gazowni. Miejmy nadzieję, że postulat mławianki spotka się z większym zrozumieniem.
Iwona Łazowa
i.lazowa@kuriermlawski.pl
i.lazowa@kuriermlawski.pl
Czytaj e-wydanie
TUTAJ ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: kliknij Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Iwona ŁazowaPochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez