Wtorek, 23 kwietnia 2024. Imieniny Ilony, Jerzego, Wojciecha

Od bycia kapłanem nie ma urlopu

2015-06-23 14:24:04 (ost. akt: 2015-06-23 14:30:40)

Autor zdjęcia: Robert Bartosewicz

Podziel się:

O kapłaństwie, powołaniu, studiach w seminarium duchownym i pracy w Mławie rozmawiamy z najmłodszym wikariuszem parafii Matki Bożej Królowej Polski w Mławie księdzem Piotrem Smolińskim.

Robert Bartosewicz: Dlaczego wybrał ksiądz taką właśnie drogę życiową? Czy był to jakiś jeden impuls czy decyzja o pójściu do seminarium duchownego dojrzewała długo?

Ks. Piotr Smoliński: Aby być szczęśliwym. Wierzę, że to Pan Bóg mnie powołał, abym służył Mu jako ksiądz, dlatego poszedłem za Jego głosem powołania. Uważam, że jeśli człowiek odczyta wolę Pana Boga w swoim życiu i pójdzie za nią to na pewno będzie szczęśliwy. A jak to u mnie wyglądało? Zawsze słyszałem głos Pana Boga. Już jako mały chłopiec wszedłem pod sutannę mojemu proboszczowi i powiedziałem do niego: „Jak ty umrzesz, to ja tu będę księdzem”. Jednak szczególne znaczenie dla odczytania mojego powołania miała piesza pielgrzymka na Jasną Górę. To na niej usłyszałem słowa kierowane jakby do mnie: „może teraz idziesz z dziewczyną za rękę, a może Pan Bóg cię powołuje, abyś Mu służył”. I to na Pielgrzymce podjąłem decyzję – idę do seminarium.

Czy studia i w ogóle czas spędzony w seminarium można nazwać okresem trudnym? Czy jest możliwe, że wytrwa ten, który, jak zwykli mawiać niektórzy ludzie, „poszedł na księdza” dla pieniędzy? Co ksiądz o tym myśli?

Jest to trudny czas, ale i piękny. Trudny – bo poranne wstawanie, modlitwy, wykłady, i egzaminy. Poza tym jest się z dala od domu i bliskich, są tam całkowicie inne zajęcia niż przed wstąpieniem na tę drogę. Ale seminarium to także piękny czas: bliskość Pana Boga, bycie we wspólnocie. Ja wierzę w to, że Pan Bóg prowadzi różnymi drogami. Nawet jeśli zdarza się tak, że motywacją wstąpienia do seminarium są pieniądze, to Pan Bóg tak ukształtuje człowieka, który tym się początkowo kierował, że zmieni jego sposób myślenia – wypali i oczyści z niesłusznych motywacji.


Jak wygląda „przeciętny” dzień księdza? Ile godzin dziennie ksiądz spędza na pracy?

Najkrócej mówiąc: rano brewiarz, Msza św., potem katecheza w szkole, po południu chwila wytchnienia (choć tu czasem są pogrzeby, kancelaria), potem wieczorna Msza św. i spotkania z grupami. Oczywiście pomiędzy tym wszystkim trzeba znaleźć czas na przygotowanie katechezy, kazań, spotkań. Ile godzin spędzam w pracy? Księdzem jest się zawsze. Niezależnie od tego czy mam urlop. Kiedy jest potrzeba, to idę i spowiadam, spotkam się, rozmawiam. Trzeba być dyspozycyjnym 24 godziny na dobę.


Czym się ksiądz zajmuje w parafii MBKP, jakimi grupami?

W parafii opiekuję się Wspólnotą Ewangelizacyjną „Woda Żywa”, oraz hercerkami i harcerzami.


W której szkole ksiądz uczy w Mławie? Które klasy? Czy ma ksiądz dobry kontakt z młodymi ludźmi?

Uczę w Zespole Szkół Nr 3 im. Józefa Piłsudskiego, w tak zwanych TPRS – ach. Katechizuje zarówno w klasach licealnych, technicznych jak i wielozawodowych. Myślę, że mam dobry kontakt z młodzieżą – bo sam jeszcze taki stary nie jestem (śmiech).

Czy trudno jest dzisiaj ewangelizować? Czy trudno jest ewangelizować ludzi młodych? Czy trudno przekonać do Kościoła tych, których ksiądz widzi na lekcjach w szkole, a których brakuje w świątyni co niedziela?

Myślę, że coraz trudniej. Ale ważne jest odpowiednie podejście do ludzi młodych. I ważne jest ich zrozumienie i wysłuchanie. Gdy rozmawiam z młodzieżą, poznaje ich problemy i trudności. Czasem nie dziwię się ich zachowaniom. Jest to „cichy krzyk” o pomoc. Tak. Trudno ich przekonać do Boga – myślę, że najpierw trzeba być z młodzieżą, aby potem móc przyprowadzić ich do Boga.

W jaki sposób ksiądz mówi o rzeczach dziś wśród młodych nie zawsze popularnych, takich jak czystość przedmałżeńska czy antykoncepcja?

Prosto i otwarcie. Chcesz nie zmarnować życia – słuchaj Boga. On wie co jest dla ciebie najlepsze.

To księdza pierwsza parafia. Na pewno przywiązał się ksiądz do parafian i samego miasta. Ale częścią życia kapłańskiego są przenosiny w inne miejsce, w przypadku wikariuszy – zazwyczaj co kilka lat…

Bardzo się przywiązałem do mojej parafii i miasta. Zawsze to będzie moja „pierwsza ukochana”. Przyszedłem do parafii jako neoprezbiter i już trzy lata w niej pracuję. Na szczęście nie doświadczyłem czegoś takiego jak „przenosiny”.

Kogo czy może jakie wydarzenie wspomina ksiądz szczególnie miło, a które miało miejsce podczas pracy w parafii Matki Bożej Królowej Polski w Mławie?

Na pewno jest ich wiele. Począwszy od tego, gdy się dowiedziałem gdzie idę. Szczerze – gorąco mi się zrobiło, bo myślałem, że pójdę na wioskę. A tu Mława – parafia prawie z 10 tysiącami wiernych. Wyjątkowe przeżycia są w każdy Wielki Czwartek, między innymi życzenia ludzi, ich wsparcie, co daje poczucie, że jest się potrzebnym.

Będzie ksiądz prowadził w tym roku pielgrzymkę na Jasną Górę. Czy obecnie mławska grupa „miedziana” jest liczna? Czy młodzież chętnie w niej uczestniczy?

Tak. Mam ten zaszczyt, aby w tym roku prowadzić grupę „miedzianą”. W tym roku po raz 2 z rzędu wyruszamy najpierw z Mławy do Płocka. Zainteresowanie jest spore. W 2014 roku od Mławy poszło 70 osób, a łącznie za Płockiem nasza grupa liczyła 148 osób. Wiele osób młodych chce pójść, ale myśli: nie dam rady, nie mam z kim, jak ja się umyję? Powiem jedno: Chodź! Zaryzykuj! Nic nie tracisz!

I na koniec może dość trudne pytanie: Co jest najpiękniejsze dla księdza w pracy kapłańskiej? Co daje radość i uzasadnioną satysfakcję? A co jest trudem, którego ksiądz doświadcza i doświadczył także w Mławie?

Najpiękniejszy jest ten moment, gdy widzę uśmiech na twarzy człowieka, który właśnie odszedł od kratek konfesjonału, w którym siedzę. Podobnie piękna jest radość wynikająca z tego, że komuś się pomogło. A najtrudniejsza jest świadomość, że nie wszystkim się pomoże, wszystkich się nie nawróci. Najgorsze jest patrzenie na cierpienie ludzi i wiedza, że nie można im pomóc – bo sami muszą to zrobić.

Czytaj e-wydanie
Podziel się informacją: 



Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć:kliknij Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie Pomogę: Robert Bartosewicz

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB