Piątek, 26 kwietnia 2024. Imieniny Marii, Marzeny, Ryszarda

Dom i miłość może ocalić ich mały świat

2015-06-06 09:44:22 (ost. akt: 2015-06-08 08:05:48)

Autor zdjęcia: Iwona Łazowa

Podziel się:

Mały Krzyś nieraz zasypiał zapłakany, pobity i głodny. Bicie i picie było na porządku dziennym. Nieraz interweniowała policja. W końcu chłopcem zajęło się państwo. Miał… „szczęście”, trafił do rodziny zastępczej. Nie każde dziecko ma na to szansę. Rodzin zastępczych brakuje.

Wiele podobnych historii znają pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Mławie. Do rodzin zastępczych trafiają dzieci w różnym wieku, czasem już po urodzeniu. - Ostatnio przyjęliśmy 4–dniowego chłopca, którego mama zostawiła w szpitalu – opowiada jedna z pracownic PCPR. Chłopiec ma szansę na adopcję. – Uważam, że nie należy potępiać matki. Dobrze, że oddała dziecko, jeśli nie była w stanie go pokochać i wychować – uważa Urszula Krajewska, dyrektor PCPR. Zdarzają się też nieodpowiedzialni rodzice. - Ktoś zgłosił, że maleńkie dzieci, jedno nie miało roku drugie około dwuletnie, zostały same w mieszkaniu. Mama była na dyskotece. Okazało się, że to się często zdarzało. Sąd kazał umieścić dzieci w rodzinie zastępczej – opowiada dyrektor.

Dzieci „za stare”
na adopcję

Im starsze dziecko tym trudniej znaleźć rodzinę adopcyjną. Takie dzieci trafiają do domów dziecka lub do rodzin zastępczych, co jest dla nich lepszym rozwiązaniem. Te ostatnie opiekują się dziećmi od 4 -6 lat. Adopcja w tym wieku to rzadkość. Na szczęście są ludzie, którzy otwierają serca dla cudzych dzieci, traktując je jak własne. Rodzina zastępcza to jest odzwierciedlenie domu rodzinnego. Rodzice zastępczy, z którymi rozmawialiśmy, mówią, że nie mogliby żyć bez „swoich” dzieci. W „przyszywanej” rodzinie dzieci mają szansę na normalne życie. Zdarza się, że odnajdują tam dom, którego nie potrafili im stworzyć biologiczni rodzice. Tak się stało w przypadku 10 – letniej Zosi (imię zmienione). Alkohol w domu lał się strumieniami. Po którejś libacji Zosia trafiła na policyjną izbę dziecka, potem do domu dziecka. Sąd odebrał rodzicom prawa rodzicielskie. Dziewczynką zajęła się babcia, jako rodzic zastępczy. Nie było już bicia i awantur. Babcia stworzyła dziecku dom, zapewniła warunki do nauki. Dziewczynka odwdzięczyła się miłością. Stała się wzorową uczennicą i studentką. Teraz zajmuje kierownicze stanowisko w jednej z instytucji. Także Adaś (imię zmienione) wywodzi się z rodziny z problemem alkoholowym. Trafił do domu dziecka, a następnie do rodziny zastępczej. Obecnie studiuje na jednej z najlepszych politechnik w kraju. Pracownice PCPR znają wiele przykładów, kiedy dzieci wychowane w rodzinach zastępczych odnoszą w życiu sukces.

102 dzieci pod opieką
rodzin zastępczych

Obecnie w powiecie mławskim w 58 rodzinach zastępczych przebywa 102 dzieci. Każde z tych dzieci odebrano rodzicom na mocy postanowienia sądu rodzinnego. Na naszym terenie działają rodziny: spokrewnione (11), zawodowe i niezawodowe. W zawodowej i niezawodowej powinno przebywać do trojga dzieci, w spokrewnionej nie ma takich ograniczeń. Rodzina spokrewniona otrzymuje na każde dziecko 660 zł miesięcznie. Zawodowe i niezawodowe dostają po 1000 zł. Od stycznia 2015 w Dozinach powstał rodzinny dom dziecka, w którym może przebywać do ośmiorga dzieci. To nie wystarczy. Potrzeba więcej rodzin. PCPR zachęca ludzi o otwartym sercu do stworzenia domu pokrzywdzonym dzieciom. Aby dowiedzieć się więcej wystarczy skontaktować się z instytucją.


Małgorzata Konarzewska
mama zastępcza

Rodziną zastępczą jesteśmy z mężem od 15 lat. Mamy liczną gromadkę. Wychowujemy, oprócz naszego 13 – letniego syna pięcioro dzieci w wieku: 3, 4, 7 i 12 oraz 13 lat. Do stworzenia rodziny skłoniła nas chęć niesienia pomocy. Pokazania, że świat nie jest taki zły. To były główne motywy. Miałam w swojej miejscowości koleżankę, która była adoptowana. Od dziecka nurtował mnie ten temat. Było mi po prostu szkoda takich dzieci. One nie zasłużyły na swój los. Trafiają do nas maluchy z różnymi doświadczeniami i w różnym wieku. Zdarzają się problemy, jak w każdej rodzinie. Staramy się z tym wszystkim mierzyć. Z perspektywy lat mogę powiedzieć, że rodzicom zastępczym potrzebna jest przede wszystkim cierpliwość, żeby zaakceptować dziecko takie, jakie jest. Czasem potrzeba roku, aby dziecko wsiąkło w rodzinę i przywiązało się do nas, poznało zasady i stosowało się do tych zasad. Łatwiej jest, gdy w rodzinie są dzieci starsze i próbują maluchy w te zasady wdrażać. Nasz syn akceptuje sytuację. Pojawił się na świecie, kiedy już byliśmy rodziną zastępczą. Wszystkie dzieci mówią o do siebie brat, siostra. Nie rywalizują ze sobą. Stanowią jedną drużynę i opiekują się młodszymi. Gdybyśmy mieli jeszcze raz wybierać poszlibyśmy tą samą drogą. To jest sens naszego życia. Mamy wspaniałe dzieci i jesteśmy z nich dumni. To motywuje i daje nam siły na dalszą pracę.


Urszula Krajewska,
dyrektor PCPR w Mławie

Zdarzają się przypadki, że dzieci poniżej 10 roku życia musimy umieszczać w domu dziecka. Takie dzieci powinny trafiać do rodzin zastępczych. Staramy się, aby tak się stało. Jednak przydałoby się więcej rodzin. Wspieramy rodziców zastępczych poprzez m.in. szkolenia i działania kontrolne. Zatrudniamy 4 koordynatorów, każdy ma pod opieką 15 rodzin. Może dotrzeć do każdej z nich dwa razy w miesiącu. Kiedyś zajmowała się tym tylko jedna osoba.


Iwona Łazowa


Czytaj e-wydanie
Podziel się informacją: 



Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: kliknij 
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Iwona Łazowa


Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB