Czwartek, 28 marca 2024. Imieniny Anieli, Kasrota, Soni

Skrajne emocje wokół kompaktu z Wolfsburga

2015-05-23 10:59:14 (ost. akt: 2015-05-23 11:04:39)
Na polskich ulicach wciąż można spotkać wiele „trójek”

Na polskich ulicach wciąż można spotkać wiele „trójek”

Autor zdjęcia: Robert Bartosewicz

Podziel się:

Używane golfy są uznawane w naszym kraju za solidne (bo niemieckie), „nie do zdarcia” auta. Z drugiej strony, zwłaszcza na portalach motoryzacyjnych w komentarzach, nazywa się je pogardliwie: „szmelcwagenem” czy „szrotwagenem”. Na czym polega fenomen tych samochodów w Polsce?

Choć kompakt koncernu z Wolfsburga doczekał się już siódmej generacji, na polskich drogach dominują używane „trójki” i coraz szybciej je wypierające „czwórki”. To oczywiście wynika z realiów ekonomicznych. Na zakup nowego auta, bez dużych wyrzeczeń, stać niewielu Polaków. Użytkownicy golfów cenią je przede wszystkim za legendarną już, niemiecką niezawodność. Mówi się nawet, że są to samochody niezniszczalne. Taka etykieta przylgnęła zwłaszcza do drugiej generacji modelu, która debiutowała w 1982 r. Oczywiście „dwójka” była solidnym autem, ale legenda o jej niezniszczalności wynikała po części także z realiów tamtych lat. Otóż w naszym kraju niewiele osób mogło sobie pozwolić na kupno samochodu w ogóle, a niemiecki volkswagen w porównaniu do samochodów made in Poland (np. fiatów 126p i 125p oraz poloneza) był dla właścicieli nie tylko oznaką wyższej jakości, ale także i prestiżu. Bo, pomijając jego walory techniczne, był to samochód „z Zachodu”.

Dobre,
bo niemieckie?

Legenda w Polsce przetrwała i golfy, jak również inne auta niemieckie do dziś cieszą się ogromną popularnością. Dlatego też używany niemiecki kompakt wciąż jest w ogromnych ilościach sprowadzany z Niemiec. A w wielu dyskusjach internetowych kupującym radzi się unikania samochodów na literę „f” - fiatów, fordów i francuskich.
Niestety większość egzemplarzy golfów oferowanych przez handlarzy, pozostawia wiele do życzenia. I choć chcący sprzedać auto będą mówić, że to „igła” (albo: „Panie! Niemiec płakał jak sprzedawał”), to wielu przypadkach możemy się zetknąć z samochodem powypadkowym, a tylko odpicowanym do sprzedaży. Samochody te ponadto są często bardzo zużyte mechanicznie i mają znacznie cofnięte liczniki. Bo polski klient rzadko chce kupić auto, którego stan licznika przekracza 200 tys. kilometrów. Woli takie, którym „dziadek jeździł tylko do kościoła co niedziela”. To oczywiście kolejna opowieść handlarzy. Co nie znaczy, że zadbanego golfa kupić się nie da – ale na znalezienie dobrego egzemplarza trzeba mieć dużo cierpliwości. A to, że Polacy wciąż golfów szukają świadczą internetowe statystyki. Jeden z popularnych polskich serwisów ogłoszeniowych odnotował w 2014 r. aż 15,5 mln zapytań o ten model.

Skrajne emocje

Stosunek naszych rodaków do rynkowego przeboju z Wolfsburga bywa bardzo emocjonalny. Pierwsza ze skrajności to uwielbienie dla golfa, wychwalanie jego zalet, zwłaszcza niemieckiej solidności. Druga natomiast uznaje, że dziś jazda starym kompaktem z Niemiec, to szczyt obciachu. I to właśnie pochodną tych ostatnich opinii są określenia w komentarzach internetowych takie jak „szmelcwagen”, „szrotwagen” czy „wieśwagen”.
Tak naprawdę dla wielu kierowców golf to po prostu dobry samochód kompaktowy, który tak jak auta innych marek tej klasy ma swoje wady i zalety. Używany niemiecki kompakt jest prosty w budowie, łatwy w naprawach i stosunkowo tani w eksploatacji. Niestety w pewnych grupach znaczek volkswagena wciąż wzbudza skrajne emocje. Dodajmy, że nieobojętni są mu także złodzieje. Golf od lat okupuje pierwsze miejsca rankingów najczęściej kradzionych samochodów.

Robert Bartosewicz

Czytaj e-wydanie
Podziel się informacją: 



Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć:kliknij Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie Pomogę: Robert Bartosewicz



Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB