900 tys zł. długu w ,,Zaciszu”. Nowy zarząd szuka rozwiązań

Członkowie Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej „Zacisze 1995” o trudnościach finansowych dowiedzieli się ponad półtora roku temu. W tym okresie w „Zaciszu” nastąpiły zmiany personalne. Ostatnio jedyny członek zarządu – Ewa Młyńska, oddelegowana z rady nadzorczej 30 kwietnia br. złożyła rezygnację z pełnionej funkcji. Po rozmowach z radą nadzorczą i prośbach kierowanych od mieszkańców z osiedla „Zacisze” i Narutowicza, zdecydowała się pozostać pod warunkiem uzupełnienia zarządu o dwóch członków. Teraz w zarządzie poza nią są jeszcze Stanisław Sokolski i Teresa Wiśniewska. – Dobrze, że znalazły się takie osoby, chcące ratować spółdzielnię z tak trudnej sytuacji poprzez realizację programu naprawczego – mówi członek rady nadzorczej spółdzielni Wojciech Piotrkowski. Jak twierdzi, zarząd i rada nadzorcza dotychczas koncentrowali się głównie na zmniejszaniu zadłużenia spółdzielni. W jakimś stopniu udało się to zrobić – z ponad miliona złotych wysokość długu zmniejszyła się do kwoty około 900 tys. zł. Zostało to zrealizowane m.in. poprzez wprowadzenie podwyżki czynszu, która weszła w życie na początku b.r. - o 97 gr. za metr kwadratowy i podpisywanie umów ugody w sprawie spłaty zobowiązań z wierzycielami. Piotrkowski wspomina także o zmniejszeniu zatrudnienia w księgowości. – Do tej pory w księgowości robiono wszystko ręcznie, teraz kupiliśmy system informatyczny, który pomoże określić w sposób jasny i czytelny sytuację finansów w spółdzielni – precyzuje Piotrkowski.

Propozycje
na walnym zebraniu

Spółdzielnia ma tylko nieliczne nieruchomości, które mogłaby sprzedać i dzięki temu zmniejszyć swój dług. Jednym z rozwiązań, jednak tylko „ostatecznym” byłoby ogłoszenie upadłości. - Taki proces trwa bardzo długo, a syndyk prowadząc likwidację, realizuje głównie swój interes ekonomiczny – mówi członek rady nadzorczej. I podkreśla, że zarząd i rada nadzorcza będą szukać różnych rozwiązań ratowania spółdzielni w ramach programu naprawczego. Zamierzają przedstawić je mieszkańcom na najbliższym, czerwcowym walnym zebraniu członków. – Niech zadecydują sami mieszkańcy– dodaje nasz rozmówca. Warto jeszcze przypomnieć, że trwają obecnie sprawy sądowe dotyczące kilku bloków, które chcąc się odłączyć od „Zacisza”, utworzyły wspólnoty mieszkaniowe. Według spółdzielni takie odłączenie nastąpiło niezgodnie z literą prawa. Ponadto zmniejszenie zasobu „Zacisza” sprawi, że spłata zadłużenia będzie bardziej uciążliwa, gdyż kwota 900 tys. zł zostanie „rozłożona” na mniejszą liczbę lokatorów. Bartos

Czytaj e-wydanie

Podziel się informacją: 



Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: kliknij 
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Robert Bartosewicz