Piątek, 26 kwietnia 2024. Imieniny Marii, Marzeny, Ryszarda

Pożar w Bielawach, mieszkańcy rzucili się na ratunek

2015-05-04 12:16:36 (ost. akt: 2015-05-04 12:18:10)

Autor zdjęcia: Wip

Podziel się:

Pierwszego maja, kilka minut po dwunastej w południe w zabudowaniach Pawła Ciesielskiego w Bielawach (gmina Szreńsk) wybuchł groźny pożar budynku gospodarczego. Mieszkańcy, do momentu przyjazdu straży pożarnej, sami próbowali opanować ogień.

- Wracając od mojej mamy zauważyłam wydostające się płomienie na dachu budynku gospodarczego u mojego sąsiada. Natychmiast podniosłam alarm. Gospodarze nawet nie wiedzieli, że się u nich pali, bo w tym czasie przebywali w pokoju od strony ulicy - relacjonuje Małgorzata Szczepkowska, która pierwsza zauważyła pożar. Do akcji ratunkowej natychmiast przystąpili gospodarze i sąsiedzi, wyciągając jeden nadpalony już ciągnik oraz wyprowadzając samochody oraz dwie sztuki bydła z palącego się budynku. - Pierwszy telefon do Straży Pożarnej na numer 997 wykonałam o godzinie 12.20 drugi o 12.23 i trzeci o 12.26 oraz na 112 o 12.29, alarmując dyspozytora o pożarze - mówi druga sąsiadka, Anna Trojanowska. O godzinie 12.40, jako pierwsza przybyła jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej z Szreńska, która podjęła akcję gaśniczą, gasząc budynek i zabezpieczając sąsiednie zabudowania. Kilka minut potem kolejno pojawiają się jednostki OSP z Radzanowa, Rochni i Dąbrowy oraz jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Żuromina i Mławy, które gaszą palący się budynek, a zwłaszcza azbestowy dach. -Dobrze , że ogień nie przeniósł się na sąsiednie budynki ale niestety nie dało się uratować jednego ciągnika, który całkowicie spłonął. Ubezpieczenie co prawda było, ale tylko to podstawowe - mówi ocierając łzy właściciel posesji Paweł Ciesielski. Po około 1,5 godziny pożar zostaje ugaszony. - Nasza jednostka zakończyła gaszenie około 14.20 - mówi Grzegorz Cieślak z OSP w Szreńsku, która jako pierwsza była na miejscu zdarzenia. Przy okazji pożaru pojawiło się parę pytań, dotyczących hydrantów przeciwpożarowych. - Dlaczego zawór najbliższego hydrantu był zakręcony? Dlaczego brak było klucza do odkręcenia zaworu oraz klucza na głowicę? - rzucają pytania mieszkańcy Bielaw. Dlaczego nie było także zaślepki z jednej strony hydrantu? - pada następne pytanie od zdenerwowanej mieszkanki Bielaw. Kto powinien na nie odpowiedzieć ???
Wip

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ochotnik #1736231 | 95.49.*.* 17 maj 2015 18:42

    ,,czytelnik,, ma racje wszyscy widza tylko potkniecia nikt nie zauwaza ze My strazacy ochotnicy pomagamy i chcemy pomagac za darmo nie czerpiac z tego zadnych korzysci materialnych w kazdej chwili na kazdej zawycie syreny czy to w dzien czy w srodku nocy. Komu z tych co krytykuja chcialo by sie o 2 czy 3 w nocy wstawac i biec bo gdzies kilka km dalej sie cos stalo; jedni mowia ze ,,debile,, wyje to leca drudzy leca bo maja z tego kase. Wlasnie nie my biegniemy bo chcemy pomagac robimy to z milosci z pasji nie czarpiac z tego zadnych korzysci to co mamy z akcji za to dokupujemy sprzet ktory jest bardzo drogi. Nikt nie widzi w tym konkretnym przypadku ze ochotnicy ze szrenska przyjechali zostawili prace rodzine zeby ratowac mienie dla nich obcego czlowieka.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. czytelnik #1735907 | 178.235.*.* 17 maj 2015 00:28

    nawet nie wiesz co piszesz zdarzy sie ktoś taki ze robi to dla kasy przeważnie 10zl za godz, malo kto dostanie 100zl na miesiąc wiec jakie to pieniądze ??większość ochotników nie bierze tylko tej kasy tylko kupuje za nia cos do remizy ...i gdyby nie bylo płacone tez by jeździli ,a ubrali sie po akcjii gdyż może wtedy dopiero mieli nna to czas!!!!! wiec nie oczerniaj wszystkich

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  3. mieszkaniec bielaw #1728349 | 31.61.*.* 4 maj 2015 16:23

    Straż pożarna wezwana o 12.20 a na miejscu była o 12.40. 4 kilometry jechali 20 Minut a z mlawy 30 kilometrów jechali 35 minut. Strażacy tak wyszkoleni że nie wiedzieli jak Połączyć węże gaśnicze, mieszkańcy rozciągali im węże po czym jeden lał wodę a reszta Obserwowała jak się pali. Co zrobić w kapciach pożaru raczej się nie zgasi, Gdyby nie natychmiastowa reakcja i pomóc mieszkańców co widać na pierwszym zdjęciu spłonęło by jeszcze więcej. Podsumowując straż pożarna ze szrenska jest tak wyszkolona że może co najwyżej gasic nałożę grile.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)