Piątek, 29 marca 2024. Imieniny Marka, Wiktoryny, Zenona

Jak cieszyła świąteczna kartka z życzeniami i opłatek w kopercie

2014-12-25 12:00:00 (ost. akt: 2014-12-23 14:36:45)

Autor zdjęcia: Iwona Łazowa

Podziel się:

Święta Bożego Narodzenia to również czas wspomnień. Pani Alina Miecznikowska – Drewnowska opowiada o świętach swojego dzieciństwa, o cieple domowego ogniska w czasach biedy i żałoby, kiedy brakowało prawie wszystkiego, mieszkań i wielu rzeczy materialnych.

Pani Alina uważa, że ten kto rozumie i doświadcza polskich tradycji i obyczajów świątecznych jest szczęściarzem. Roraty odprawiane w kościołach podczas adwentu, potem łamanie się opłatkiem przy wigilijnym stole, składanie świątecznych życzeń i pozdrowień a o północy pasterka. Do tego wspólne śpiewanie kolęd. To wszystko sprawia, że mławianka z utęsknieniem czeka na świąteczne dni.

Święta wzbudzają radość,
ale i poczucie braku

Kobieta spędza święta z rodziną przy wspólnym stole, gdzie nie brakuje potraw przygotowanych zgodnie z rodzinnym zwyczajem. - Nie potrafię opisać jak bardzo zachwyca mnie urok tych świąt, obchodzonych z piękną tradycją w tle. Całe to świętowanie i kolędowanie, chwile spędzone z rodziną, wywołuje we mnie najcieplejsze, radosne nastroje i uczucia przesycone spokojem. A z drugiej strony towarzyszy mi poczucie braku, a nawet żal. Szczególnie wtedy, gdy cofam się myślą do dawnych lat, bo tego brakowało mi w rodzinie i parafii. Dzieciństwo przypadło mi na czas II wojny światowej i pierwsze lata po wojnie. Nie wiedziałam, że na stole wigilijnym mogło stać dwanaście potraw, że do dzieci mógł przychodzić święty Mikołaj i rozdawać prezenty, że mogła stać piękna, wystrojona choinka. W rodzinach panowała bieda i żałoba po tych którzy zginęli w obronie ojczyzny. Brakowało domów i mieszkań, bo były zniszczone w czasie wojny - opowiada.

Mama przygotowywała
mi skrzydła anioła

Były też radosne chwile, których wspomnienie towarzyszy pani Alinie do dziś. - Pamiętam też jak śpiewało się w domach kolędy, jak czuło się ciepło rodzinne. Pamiętam jak grałam rolę w jasełkach, a mama przygotowywała mi skrzydła anioła. Pamiętam jak listonosz przynosił listy od rodzin mieszkających daleko od mojej miejscowości. Jak cieszyła świąteczna kartka z życzeniami i opłatek w kopercie – wspomina pani Alina. Uczucia jakie towarzyszą pani Alinie kiedy wspomina dawne lata oddaje fragment wiersza:
„Mijam dom rodzinny niosąc chabry i bławatki,
w jego progach już nie ma ni Ojca ni Matki.
Idę na cmentarz by zadumać się chwilę
nad przemijaniem czasu przy ich wspólnej mogile.
Przymykam oczy, wspomnienie znika.
Pozostały jedynie kwiatki na płycie pomnika.”

Iwona Łazowa

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB