Ojciec uratował rodzinę przed zaczadzeniem

Robert Bartosewicz
r.bartosewicz@kuriermlawski.pl

Do zdarzenia doszło w środę 17 grudnia o godz. 2.00. Policję o zatruciu poinformował dyżurny straży pożarnej. - Służby ratunkowe powiadomił 40- letni ojciec, który wyprowadził synów i córkę oraz żonę z budynku. Cała rodzina została przewieziona do szpitala w Mławie. Dzięki reakcji ojca rodziny, skończyło się jedynie na przykrych objawach podtrucia tlenkiem węgla. Tego samego dnia rodzina opuściła szpital – informuje Anna Gorczewska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Mławie. Według ustaleń policji przyczyną uwolnienia się tlenku węgla prawdopodobnie był nieszczelny piec kaflowy, który znajdował się pomiędzy kuchnią a jednym z pokoi.

Czad – cichy
zabójca

Policja ostrzega i przypomina, że tlenek węgla to niebezpieczny, bo bezwonny i bezbarwny gaz, nazywany cichym zabójcą . Każdego roku, w czasie sezonu grzewczego w skali całego kraju, w wyniku zatrucia, do szpitali trafia kilkaset osób. Kilkadziesiąt z nich to ofiary śmiertelne. Dlatego też bardzo ważne jest prowadzenie regularnych kontroli pieców węglowych i piecyków gazowych oraz przewodów wentylacyjnych i kominowych. Zaniedbanie w tej kwestii może skończyć się tragicznie. Warto także zainstalować w mieszkaniu czujnik czadu – to niewielkie i niewiele kosztujące urządzenie. Przypomnijmy, że ostatnio do podobnego zaczadzenia doszło w Mławie w budynku parterowym przy ul. Granicznej 25 listopada. Wówczas do szpitala trafiła 4-osobowa rodzina: rodzice i ich dzieci. Wtedy również szybka reakcja ojca rodziny pozwoliła sprawę zakończyć szczęśliwie. Mężczyźnie udało się otworzyć okno i zadzwonić po pogotowie.
Niestety szczęścia nie miało dwóch młodych mężczyzn (21- i 30-latek), którzy zatruli się czadem w budynku przy ul. Lelewela w Mławie. Do zdarzenia doszło 30 października b.r. Obaj mężczyźni zmarli.