Wtorek, 16 kwietnia 2024. Imieniny Bernarda, Biruty, Erwina

Zbigniew Sztybór: Jeżdżą wolno, a liczą drogo

2014-11-28 08:55:58 (ost. akt: 2014-11-28 08:57:32)
Zbigniew Sztybór na dowód swoich słów przyniósł bilety potwierdzające ceny przejazdów

Zbigniew Sztybór na dowód swoich słów przyniósł bilety potwierdzające ceny przejazdów

Autor zdjęcia: Robert Bartosewicz

Podziel się:

Według mieszkańca Kobuszyna (gm. Szreńsk) Zbigniewa Sztybóra, autobusy Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Mławie jeżdżą za wolno, a bilety - w porównaniu do innych przewoźników, są zbyt drogie. PKS odpowiada: wyższe ceny wynikają z niewielkiej liczby pasażerów. Prędkość autobusów być może ulegnie zmianie.

- Czasem jeżdżę autobusem na trasie ze Szreńska do Mławy. Autobus jedzie bardzo wolno, tylko 50 czy 60 km na godzinę. To wygląda jakby pasażerowie mieli zwiedzać teren, a nie dojechać do celu – uważa Zbigniew Sztybór. Wskazuje też na zbyt wysokie, jego zdaniem, ceny biletów mławskiego przewoźnika. - Za 26-kilometrową trasę z Bieżunia do Sierpca zapłaciłem 13 zł, a za przejechanie dłuższego, 44- kilometrowego odcinka od Sierpca do Płocka u innego przewoźnika zapłaciłem 11 zł – mówi mieszkaniec Kobuszyna. Jego zdaniem PKS w Mławie niepotrzebnie zwiększa regularnie ceny biletów. - Zwłaszcza teraz, kiedy paliwo staniało, trudno zrozumieć czemu bilety są droższe niż u innych przewoźników – mówi Zbigniew Sztybór.

Odległość
nie jest najważniejsza

Prezes PKS Mobilis Mława Zdzisław Piskorski objaśnia, że u mławskiego przewoźnika ceny biletów w niewielkim tylko stopniu zależą od odległości pomiędzy miejscowościami. - Ceny biletów są wyższe, bo na przykład takim kursem od Szreńska do Mławy, jeździ tylko kilkoro pasażerów. Jeśli wasz czytelnik zachęciłby jeszcze kilka osób do jazdy tym autobusem, to z całą pewnością bilety na ten kurs by staniały – mówi Zdzisław Piskorski. Nasz rozmówca podkreśla, że działalność komunikacyjna PKS jest prowadzona na granicy rentowności. Przedsiębiorstwo zarabia natomiast na innego rodzaju działaniach takich jak naprawa aut czy prowadzenie dworców.

Za wolno
jeżdżą?

Zdzisław Piskorski podkreśla, że sprawa prędkości autobusu jadącego ze Szreńska do Mławy zostanie przeanalizowana. - Myślę, że możemy to dostosować do współczesnych realiów – dodaje prezes. Jak mówi, rozkłady jazdy i prędkości autobusów na konkretnych trasach były, zgodnie z przepisami, ustalane i konsultowane z organami administracji publicznej, m.in. z wójtami i starostami, ale było to dość dawno - kiedy z tego typu komunikacji korzystało znacznie więcej osób. Przewoźnik musiał wówczas przewidzieć m.in. to, że w niektórych miejscowościach do autobusu wsiada więcej ludzi. Dlatego też czas jazdy autobusu pomiędzy poszczególnymi miejscowościami na trasie jest stosunkowo długi. - Ale kierowca nie może przecież przyspieszyć, bo musi trzymać się rozkładu jazdy. Źle by przecież było, gdyby z jakiejś miejscowości autobus odjechał na przykład 10 czy 5 minut wcześniej od godziny określonej w rozkładzie jazdy – objaśnia Piskorski. Póki co naszemu czytelnikowi i innym zainteresowanym pasażerom pozostaje zatem czekać aż PKS dostosuje długość przejazdu i prędkość autobusu do dzisiejszych warunków.


Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB