Sławomir Szerszeń z Turzy Małej zajął pierwsze miejsce w wojewódzkim etapie VII konkursu na najlepsze gospodarstwo ekologiczne w 2014 roku. Rolnik opowiada nam o tym jak prowadzić takie gospodarstwo oraz o tym jak wybór branży wpływa na jego rozwój.
Laureatów VII ogólnopolskiego konkursu na najlepsze gospodarstwo ekologiczne w 2014 roku uhonorowano 3 września w Hotelu Kuźnia Napoleońska w Paprotni, podczas VIII Mazowieckiego Kongresu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Konkurs organizowało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Gospodarstwo pana Sławomira najlepiej oceniono w kategorii „ekologia – środowisko”. W zeszłym roku w tym samym konkursie ale w innej kategorii „ekologiczne gospodarstwo towarowe” zajął trzecie miejsce. Zdobywcy pierwszego miejsca w każdej z kategorii przeszli do etapu krajowego.
Zaczynał od 25 ha,
gospodaruje na 217 ha
Zaczynał od 25 ha,
gospodaruje na 217 ha
Obecne pan Sławomir gospodaruje wraz z żoną Ewą na 217 ha, z czego 75 ha to dzierżawa. Pani Ewa z wykształcenia ekonomistka twierdzi, że prawdziwą wiedzę ma mąż. Pan Sławomir ukończył technikum rolnicze i po szkole nie chciał być rolnikiem. - Wróciłem do Turzy po trzech latach w Gdyni – opowiada. W 1986 roku przejął 25 – hektarowe gospodarstwo od rodziców, którzy hodowali 20 krów mlecznych i 20 sztuk młodego bydła. Mówi, że teraz inaczej się gospodaruje niż kiedyś. Należy się nastawić na jedną z branż i robić to na dużą skalę. W ciągu minionych lat powiększył powierzchnię ziemi i rozbudował park maszynowy, korzystając przy tym z dotacji unijnych. - Kto nie inwestuje ten się cofa. Rolnik, który gospodaruje na 15 hektarach nie ma możliwości rozwoju – uważa Sławomir Szerszeń. Przez lata zmieniał też branże. Prowadził m.in. plantację wierzby energetycznej. Zrezygnował z kilku powodów, także z powodu ekspansji bobrów.
Jaja ekologiczne z Turzy
kupisz w Warszawie
kupisz w Warszawie
Obecnie produkcja ustawiona jest pod wytwarzanie ekologicznych kurzych jaj. Pan Sławomir odpowiednio zaadaptował dwa budynki. 2700 kur w dwóch kurnikach musi mieć dobre warunki, wychodzą na zewnątrz, karmione są zbożami z własnego gospodarstwa i specjalnymi koncentratami ekologicznymi sprowadzanymi z za granicy. Gospodarstwo jest pod nadzorem kilku instytucji, które sprawdzają zachowanie norm, czy produkowane jaja na pewno są ekologiczne. Jaja ekologiczne z certyfikatem z gospodarstwa państwa Szerszeniów z Turzy Małej można kupić w... Warszawie. Małżonkowie twierdzą, że ze zbytem jest różnie. Ze względu na liczne wymogi jakim musi być poddana produkcja jaj ekologicznych, produkt ten jest nieco droższy od „zwykłych” jaj. - Jajo wyprodukowane na fermie ekologicznej ma specjalne oznaczenie – stempel zaczynający się od 0 – PL. Nie wszyscy mają świadomość co kryje się w kodzie każdego jaja – mówi Ewa Szerszeń.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez