Były zapowiedzi, teraz poznaliśmy szczegóły. Na stronach Rządowego Centrum Legislacji ukazał się projekt nowelizacji prawa o ruchu drogowym, ustawy o kierujących pojazdami oraz innych ustaw, który przygotował resort infrastruktury. Zakłada on sporo zmian, które już wcześniej sygnalizował minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Teraz poznaliśmy szczegóły. A jak mówi powiedzenie, diabeł tkwi w szczegółach, toteż jedni się ucieszą, drudzy, szczególnie miłośnicy szybkiej jazdy, będą musieli nieco zdjąć nogę z gazu.
Pierwszym punktem, który znalazł się w projekcie, jest podniesienie dopuszczalnej prędkość ciągników rolniczych do 40 km/h. Obecnie jest to 30 km/h. To reakcja na postulaty rolników, którzy argumentowali, że dziś ciągniki są dużo bardziej bezpieczne i przede wszystkim szybsze. Zwiększenie dopuszczalnej prędkości poruszania się tych pojazdów na pewno poprawi płynność ruchu na drogach publicznych.
Pięćdziesiątka poza miastem
Ale szybciej i na dłużej będzie można stracić prawo jazdy. Zgodnie z zapowiedziami w projekcie pojawiła się nowa przesłanka do zatrzymania prawa jazdy. To kierowanie pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h na drodze jednojezdniowej dwukierunkowej poza obszarem zabudowanym. Obecnie prawo jazdy na trzy miesiące można stracić za przekroczenie prędkości o 50 km/h, ale na obszarze zabudowanym. Projekt zakłada, że w przypadku przyłapania na jeździe mimo zatrzymania prawa jazdy starosta wyda decyzję o cofnięciu uprawnień do kierowania na okres pięciu lat. Do tej pory w takiej sytuacji starosta przedłużał zatrzymanie prawa jazdy z trzech do sześciu miesięcy. Bezsprzecznie prędkość zabija. Wprawdzie większość wypadków ma miejsce na obszarze zabudowanym, ale to w wyniku wypadków mających miejsce poza obszarem zabudowanym ginie więcej osób. I tak dwa lata temu w co piątym wypadku poza obszarem zabudowanym zginął człowiek, podczas gdy na obszarze zabudowanym w co dwudziestym.
Istotną zmianą jest propozycja przywrócenia możliwości zdobycia prawa jazdy kategorii B przez osoby, które osiągnęły wiek 17 lat. Tak jest obecnie m.in. w Austrii, Estonii, Francji, Danii, Luksemburgu, Holandii oraz w Niemczech, z tym że młodych kierowców obowiązują tam spore obostrzenia. Nie inaczej ma być też w Polsce. Do ukończenia 18 lat dokument będzie uprawniał ich tylko do kierowania autem w Polsce. I co istotne, młody kierowca będzie musiał jeździć z osobą towarzyszącą przez okres sześciu miesięcy, licząc od dnia otrzymania prawa jazdy, jednak nie dłużej niż do ukończenia 18 lat. Jednak młodzi kierowcy posiadający prawo jazdy krócej niż dwa lata są dużym zagrożeniem na drodze. Według badań Instytutu Transportu Samochodowego powodem jest nie tyle brak znajomości przepisów czy umiejętności wykonywania manewrów, ale przede wszystkim brak doświadczenia, nieświadomość istnienia katalogu zagrożeń i brak ich przewidywania, a przy tym nadmierna wiara we własne umiejętności.
Tych dobrych nawyków mają nauczyć młodych kierowców towarzyszące im osoby. Zdaniem Jana Zdziarstka, właściciela szkoły nauki jazdy w Olsztynie, z którym rozmawialiśmy o tej propozycji, umożliwienie już 17-latkom zdobycia prawa jazdy jest dobrym rozwiązaniem.
Projekt nowelizacji prawa zakłada wprowadzenie próbnego okresu dla młodych kierowców. Tu należy przypomnieć, że od ponad 10 lat te przepisy oczekują na wejście w życie. I tak osoby, które po raz pierwszy uzyskały prawo jazdy kategorii B, będą objęte okresem próbnym trwającym dwa lata, a w przypadku nieletniego posiadacza prawa jazdy kategorii B okres próbny będzie trwał od dnia uzyskania prawa jazdy do ukończenia 18 roku życia i następnie dwa lata jak u pozostałych kierowców (w sumie do trzech lat).
1) spożywać alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu,
2) przekraczać prędkości 50 km/h na obszarze zabudowanym, 80 km/h poza obszarem zabudowanym oraz 100 km/h na autostradzie i drodze ekspresowej dwujezdniowej,
3) wykonywać przewozu osób taksówką albo w ramach przewozu okazjonalnego.
Co więcej, czekają ich dodatkowe lekcje jazdy, za które sami zapłacą. W próbnym okresie kierowca będzie bowiem zobowiązany odbyć kurs dokształcający w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz praktyczne szkolenie w zakresie zagrożeń w ruchu drogowym po upływie czterech miesięcy od dnia rozpoczęcia okresu próbnego, ale nie później niż przed upływem 12 miesięcy do dnia jego zakończenia. Po odbyciu szkolenia kierowca będzie zobowiązany przedstawić staroście zaświadczenia o ukończeniu szkolenia i kursu przed upływem próbnego okresu.
Nowelizacja zakłada, że nie będzie można obniżyć po szkoleniu punktów karnych za najpoważniejsze wykroczenia, tj. najbardziej godzące w bezpieczeństwo ruchu drogowego. Ma tu chodzić m.in. o przekroczenie dozwolonej prędkości o 50 km/h czy wyprzedzanie na przejściu. Obecnie kursy doszkalające pozwalają na skasowanie sześciu punktów karnych z konta kierowcy, przy czym taki kurs można odbyć tylko dwa razy w roku.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez![FB](/i/icons/fb.png)