„Rynek zalewa rzeka tanich produktów bez atestów i badań. A rygorystyczne przepisy, nad jakimi pracuje Bruksela, mogą wymierzyć kolejny cios rodzimym producentom i importerom zabawek” — czytamy w „Rzeczpospolitej”. Jak podała gazeta, firmy alarmują, że wciąż płyną do Polski miliony przesyłek z Chin z produktami w dumpingowych cenach.
Tymczasem — jak wskazuje gazeta — Komisja Europejska „nie dość, że dotychczas nie zrobiła z tym problemem nic, to jeszcze pracuje nad niesłychanie rygorystycznym rozporządzeniem regulującym bezpieczeństwo zabawek”.
„Projekt zawiera zbyt wiele wymagań w kwestiach, które nie mają absolutnie żadnego wpływu na bezpieczeństwo dzieci. Z tego powodu nie widzimy w projekcie rozwiązania, które faktycznie zmniejszyłoby liczbę niebezpiecznych zabawek na rynku UE” — powiedziała cytowana przez gazetę Monika Chmielińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Branży Zabawek i Artykułów Dziecięcych.
„Rzeczpospolita” zwraca uwagę na fakt, że większość nowych przepisów to obciążenia administracyjne i finansowe, które będą musieli ponieść odpowiedzialni przedsiębiorcy, a które zostaną zignorowane przez tych nieuczciwych.
Organizacja — na którą powołuje się „Rz” — wyraziła przekonanie, że regulacje nie rozwiążą problemu przekraczania przez transporty niebezpiecznych zabawek granicy UE, ponieważ nie będą żadną przeszkodą, o ile w ogóle ich producenci będą przestrzegać tych postanowień.
(PAP)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez